Mecz pomiędzy drużynami ze środka tabeli zbliżał się do końca. Do tego momentu na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego, nie padła żadna bramka, choć obie drużyny stworzyły sobie kilka okazji. Sędzia Andy Madley nie musiał radzić sobie z żadnymi trudnymi sytuacjami, może poza jedną ofsajdową, za którą i tak odpowiadał głównie VAR. Przede wszystkim emocje rozbudził brazylijski ofensywny zawodnik, który nie został ukarany za próbę uderzenia przeciwnika.
Joao Pedro był wyraźnie sfrustrowany tym, że Jarmoljuk długo ciągnął go za koszulkę. Ale mogło być znacznie gorzej, gdyby Ukrainiec dopuścił do strzału. "Tak, to powinna być czerwona kartka" - wściekał się kapitan gości Thomas Frank. "Jeśli dobrze rozumiem zasady, nie można wymachiwać ręką, by kogoś uderzyć. I nie ma znaczenia, czy kogoś trafisz, czy nie. Właśnie po to jest VAR. Zdarzyło się, ale musimy to poprawić w przyszłości" - powiedział.
Szkoleniowiec gospodarzy Fabian Hürzeler nie zgodził się jednak ze swoim kolegą. Twierdził, że jego podopieczni próbowali tylko uciec od Yarmoljuka. Powiedział, że nie taki był zamiar. "To ciekawa opinia, ale ja widzę to w zupełnie inny sposób" - odpowiedział Niemiec na słowa duńskiego trenera. "Dla mnie to nie jest wykluczenie. A dlaczego miałoby być, skoro zawodnik po prostu próbuje się uwolnić?".
Mark Clattenburg, były elitarny sędzia wyspiarski, również skomentował incydent w wywiadzie dla platformy streamingowej Amazon Prime. I raczej ukłonił się w stronę Hürzelera. "W przepisach jest napisane, że zawodnik musi uderzyć przeciwnika lub spróbować go uderzyć" - powiedział. "Ponieważ nie było kontaktu, zawodnik nie może zostać odesłany z boiska. Pytanie brzmi, czy była to próba. Im bardziej się temu przyglądam, tym bardziej myślę i wierzę, że był to głównie gest w kierunku sędziego. Ujęcie od tyłu pokazuje, że Joao Pedro patrzył na niego".