Jako liderzy angielskiej ekstraklasy, Kanonierzy skupiają się wyłącznie na własnych wynikach. Jeśli będą wygrywać, każdy rywal pozostanie na dystans. Dopiero gdy zwycięstwa się skończą, pojawi się powód do niepokoju.
Arsenal w rytmie derbów północnego Londynu
Derby północnego Londynu z Tottenhamem to spotkanie, w którym Arteta niemal zawsze potrafi wycisnąć maksimum ze swojego zespołu.
W sześciu ostatnich meczach Premier League pomiędzy tymi drużynami Arsenal wygrał pięć razy i raz zremisował, zdobywając 13 bramek i tracąc sześć.
Trzy ostatnie spotkania również padły łupem Kanonierów, co jest ich najdłuższą serią zwycięstw nad Tottenhamem od lat 80.
To rywalizacja, którą czerwona część północnego Londynu zwykle wspomina lepiej niż kibice Kogutów – Tottenham wygrał zaledwie pięć ligowych derbów w ostatniej dekadzie.
Co więcej, Arsenal przegrał tylko jeden z ostatnich 32 ligowych meczów u siebie z Tottenhamem (3:2 w 2010 roku) i zdobywał bramki w każdym z ostatnich 26 domowych spotkań Premier League przeciwko tej drużynie – to najdłuższa taka seria przeciwko jednemu rywalowi w historii rozgrywek.
W ośmiu ostatnich meczach ze Spurs na stadionie Emirates Kanonierzy strzelali co najmniej dwa gole. Jeśli powtórzą ten wyczyn, wyrównają swój rekord kolejnych spotkań z minimum dwoma trafieniami przeciwko temu samemu rywalowi (dziewięć razy z Leicester w latach 1997-2016).
Spurs często pomagają Arsenalowi
Tottenham, którego piłkarze strzelali samobója w czterech z pięciu ostatnich derbów północnego Londynu, w tym sezonie pod wodzą Thomasa Franka lepiej radzi sobie na wyjazdach. Z pewnością będzie chciał pokrzyżować plany Arsenalu dotyczące utrzymania przewagi na szczycie tabeli.
Jednak Spurs przegrali trzy z ostatnich siedmiu spotkań i wygrali tylko trzy z dziesięciu, podczas gdy Kanonierzy są w znakomitej formie i pozostają niepokonani od 14 meczów we wszystkich rozgrywkach.

Arsenal dopuścił do 20 strzałów mniej niż jakakolwiek inna drużyna, a także do 10 mniej celnych uderzeń i stracił tylko pięć goli w 11 meczach Premier League. To pokazuje, jak trudno będzie Spurs sforsować defensywę Kanonierów, która w sezonie 2025/26 jest niemal nie do przejścia.
Możliwe, że Frank zdecyduje się na defensywną taktykę, cofając zespół i licząc na kontrataki po przyjęciu naporu Arsenalu.
Gdy Tottenham grał piątką obrońców przeciwko Paris Saint-Germain w Superpucharze UEFA, piłkarze Spurs skupili się na obronie, skutecznie odpierając ataki bardziej utytułowanego rywala i byli bliscy zwycięstwa.
Kontuzje mogą mieć znaczenie
Goście mogą liczyć, że to spotkanie przychodzi odrobinę za wcześnie dla kilku kontuzjowanych gwiazd Arsenalu.
Gabriel Magalhaes wciąż nie jest do dyspozycji, podobnie jak Gabriel Jesus i Kai Havertz, a o występie Martina Odegaarda, Noniego Madueke, Riccardo Calafioriego, Gabriela Martinellego i Viktora Gyokeresa zdecydują testy tuż przed meczem.
Brak Gabriela może być szczególnie odczuwalny, bo Brazylijczyk nie opuścił wcześniej ani minuty gry przed kontuzją.
Dla porównania, Arsenal wygrywał 61,5% ligowych spotkań z Gabrielem w wyjściowym składzie, a bez niego tylko 40%.
Jest też ogromnym zagrożeniem przy stałych fragmentach gry, w których Kanonierzy dominują w lidze. W tym sezonie aż 50% wszystkich bramek Arsenalu padło po stałych fragmentach (10, nie licząc rzutów karnych – najwięcej w całej ekstraklasie).
Tottenham zajmuje trzecie miejsce w lidze pod względem goli po stałych fragmentach (sześć), a mało kto zauważył, że Koguty zdobyły już 19 bramek w Premier League w tym sezonie. Więcej mają tylko Arsenal (20), Chelsea (21) i Man City (23).

Frank ma sporo problemów zdrowotnych w zespole, ale jeśli będzie mógł skorzystać z zawodników obecnie leczących urazy, obraz meczu może się całkowicie zmienić.
Randal Kolo Muani na pewno nie zagra, podobnie jak Dejan Kulusevski i James Maddison. Natomiast Cristian Romero, Pape Matar Sarr, Dominic Solanke, Ben Davies, Radu Dragusin, Yves Bissouma, Archie Gray, Kota Takai, Lucas Bergvall i Mo Kudus są obecnie pod obserwacją i mogą wystąpić.
Kudus może być największym osłabieniem, bo stworzył najwięcej sytuacji bramkowych dla swojej drużyny w tym sezonie ligowym (15), a jego 17 strzałów daje mu drugie miejsce w tej statystyce – tuż za Richarlisonem (19).
Śledź derby północnego Londynu na Flashscore

