Gdy Arsenal rozpocznie spotkanie z Newcastle na stadionie St. James' Park w niedzielę, stanie przed wielką szansą odrobienia straty do pokonanego w sobotę Liverpoolu.
Kanonierzy są wciąż pięć punktów za liderem i muszą walczyć o zwycięstwo, które pozwoli im zbliżyć się do czołówki tabeli. Wszak ostatnią niepokonaną drużyną w sezonie jest dziś Crystal Palace - derbowy rywal z południa, którego też trzeba gonić.
Arteta podkreśla pozytywy
Mikel Arteta mówił wcześniej w tygodniu, jak jego telefon rozgrzał się do czerwoności po tym, jak jego drużyna wyrwała remis z Manchesterem City w ostatnim meczu.
"Kiedy obejrzałem mecz jeszcze raz i zobaczyłem statystyki, byłem zaskoczony. Nie spodziewałem się takiej dominacji Arsenalu przez 96 minut. W ciągu 17 lat pracy Pepa jako trenera nigdy się to nie zdarzyło" - powiedział. "Słyszałem wiele opinii przez telefon, ludzie nie mogli uwierzyć w to, co zrobiliśmy Manchesterowi City. Mówili o tym trenerzy, menedżerowie, prezesi, dyrektorzy".
To wszystko brzmi dobrze, ale faktem jest, że Arsenal wciąż nie potrafił pokonać jednego ze swoich głównych rywali do tytułu. Podobnie jak nie zdołał przełamać się na stadionie Anfield wcześniej w tym sezonie.
Śledź swoich ulubionych zawodników na Flashscore!
St. James' Park nie jest szczęśliwym miejscem dla Arsenalu
Arsenal nie zdobył bramki w trzech ostatnich wyjazdach na Tyneside we wszystkich rozgrywkach, więc to spotkanie nie budzi dobrych wspomnień u Hiszpana. Ostatni raz Arsenal wyjechał ze stadionu St. James' Park z wygraną w maju 2023 roku i to jedyne zwycięstwo na tym obiekcie w ostatnich pięciu próbach.
W czterech meczach w poprzednim sezonie tylko ostatnie starcie – na londyńskim Emirates – zakończyło się wygraną Kanonierów, a Declan Rice zdobył decydującą bramkę.
Piero Hincapie, Martin Odegaard, Gabriel Jesus, Noni Madueke i Kai Havertz prawdopodobnie znajdą się poza składem, dlatego Arsenal czeka trudne zadanie. Choć powrót Bukayo Saki powinien dać drużynie bardzo potrzebny impuls. Sroki także mają swoje problemy kadrowe – Jacob Ramsey, Yoane Wissa i Fabian Schar są kontuzjowani.
Newcastle ma problemy ze zdobywaniem bramek
Mimo czterech goli zdobytych w środku tygodnia przeciwko Bradford City, Newcastle w tym sezonie ma trudności ze strzelaniem bramek, a Nick Woltemade wciąż przyzwyczaja się do tempa i fizyczności angielskiej ligi.
Dwa gole Srok przeciwko Liverpoolowi nie miały znaczenia, bo The Reds wygrali mecz w 10. minucie doliczonego czasu gry, a Newcastle zdobyło tylko jeszcze jedną bramkę w lidze w tym sezonie – dzięki Woltemade – przeciwko ostatniej drużynie tabeli, Wolves. Trzy razy Newcastle nie zdobyło żadnej bramki, w tym ostatnio przeciwko Bournemouth, co musi martwić Eddie'ego Howe'a.
Utrata Alexandra Isaka musiała zaburzyć równowagę w szatni. Jednak jeden zawodnik nie tworzy drużyny, a Newcastle ma innych świetnych ofensywnych piłkarzy, którzy powinni przejąć część obowiązków strzeleckich.
Końcówka meczu może być kluczowa dla Srok
Większość ligowych bramek Arsenalu pada w ostatnich 15 minutach pierwszej połowy i pierwszych 15 minutach drugiej, więc gospodarze muszą być czujni, jeśli Kanonierzy będą chcieli mocno zakończyć pierwszą połowę i od razu ruszyć do ataku po przerwie.
Sroki zdobyły tylko dwie bramki w pierwszych połowach w sezonie Premier League 2025/26, więc możliwe, że Howe zobaczy najlepszą wersję swojej drużyny dopiero w końcowych fragmentach spotkania.
Po asyście w meczu z Man City, Eberechi Eze coraz głośniej domaga się miejsca w wyjściowym składzie u Artety. W Viktorze Gyokeresie goście mają zawodnika, który jest współliderem pod względem liczby bramek w Premier League w tym sezonie (trzy), a także ma najlepszą skuteczność (43%) wśród dziesięciu najlepszych strzelców, w tym Mo Salaha, Joao Pedro i Erlinga Haalanda.
Patrząc na obecną formę, Arsenal przegrał tylko raz w ostatnich pięciu ligowych meczach, co jest znacznie lepszym wynikiem niż jedno zwycięstwo Newcastle w tym samym okresie.
Starcie w środku pola może być kluczowe
Jedynym problemem Kanonierów w walce o tytuł pozostaje umiejętność przejmowania inicjatywy w meczach z głównymi rywalami i narzucania intensywnej gry przez pełne 90 minut.
Oznacza to, że tacy zawodnicy jak Jurrien Timber i Riccardo Calafiori muszą regularnie włączać się do ataku i wspierać ofensywę, a Declan Rice i Martin Zubimendi powinni kontrolować środek pola, który może być mocno zagęszczony.
Jeśli nie uda się tego powtórzyć, istnieje duże ryzyko, że Arsenal zostanie zdominowany przez ofensywne trio Joelintona, Bruno Guimaraesa i Sandro Tonalego. Przed kolejnym tygodniem Ligi Mistrzów, Newcastle musi pokazać, że jest drużyną na miarę Europy. Nic nie dałoby jej większej motywacji niż drugie domowe zwycięstwo w lidze w tym sezonie.
