Manchester United – West Ham (21:00 + audiokomentarz)
Pomiędzy piątą a czternastą pozycją w Premier League są tylko cztery punkty różnicy, walka o udział w europejskich pucharach zapowiada się niezwykle wyrównanie. Świadczy o tym fakt, że Manchester United może zrównać się punktami z czwartą Chelsea, choć jeszcze niedawno obie drużyny były oceniane zupełnie inaczej pod względem formy.
Amorim przed wieczornym meczem z West Hamem omówił sytuację kadrową. "Mamy dwóch zawodników, których dostępność jest niepewna, ale dziś nie zdradzę ich nazwisk" - powiedział w środę. "To wpłynie na nasze podejście do spotkania, zobaczymy, czy będą mogli zagrać" - dodał.
"Harry Maguire i Benjamin Sesko wciąż są poza grą, Matheus Cunha wrócił do zespołu. Reszta drużyny jest gotowa" - przekazał fanom.
Cunha ma przed sobą długą drogę
Brazylijczyk kosztował United latem 74,2 miliona euro, a w nowym klubie na razie nie przekonał, zdobywając tylko jedną bramkę w lidze. "Przed nim jeszcze długa droga. Trafił do innego klubu, jest pod inną presją. Miał trudności, bo nie strzelał goli i był obrażany w mediach społecznościowych" - powiedział Amorim.
"Za bardzo skupiał się na statystykach, ale jego rola w drużynie jest dla nas bardzo ważna. Uważam, że ma duży potencjał, by rozwijać się zarówno w ofensywie, jak i defensywie" - dodał trener.
Cunha opuścił dwa ostatnie mecze z powodu urazu głowy. Oprócz wspomnianej bramki w Premier League trafił tylko w meczu towarzyskim reprezentacji Brazylii, nie zanotował jeszcze żadnej asysty. W poprzednim sezonie w samej lidze uzyskał bilans 15+6 w barwach Wolves, więc z pewnością ma potencjał.

Yoro zbyt mocno przeżywa swoje błędy
Środkowy obrońca Yoro, który ma zaledwie dwadzieścia lat, doznał poważnego urazu kostki tuż po transferze z Lille w zeszłym roku. Od tego incydentu minęło jednak sporo czasu i młody zawodnik walczy o stałe miejsce w podstawowym składzie.
Gdy ostatnio wyszedł w pierwszym składzie przeciwko Crystal Palace, sprokurował rzut karny i został zmieniony w 54. minucie. Na ławce wyglądał na załamanego. "Rozmawiałem z nim, bo za bardzo się przejmuje, popełni błąd i potem długo to przeżywa. Chce wszystko robić perfekcyjnie. Rozwija się, z każdym meczem i niepowodzeniem, ale jako młody chłopak nie ma łatwo" - ocenił portugalski szkoleniowiec.
"Nie może udowodnić ludziom swojej wartości w taki sposób, schodząc na ławkę, i on o tym wie. To pokazuje, że mu zależy. Wie, że to nie był jego najlepszy występ. Jest w formie i gotowy na kolejne wyzwania" - wierzy w młodego Francuza Amorim.
