W pierwszym kwadransie gospodarze sprytnie rozegrali rzut wolny w środkowej części boiska. Zanim The Reds zorientowali się, że piłka jest już w grze, reprezentant Gwinei-Bissau Beto był w sytuacji sam na sam z Alissonem i z zimną krwią pokonał brazylijskiego bramkarza (11.).
Zaledwie pięć minut później Egipcjanin Mohamed Salah dośrodkował w pole karne, a ustawiony tyłem do bramki rywali Argentyńczyk Alexis Mac Allister posłał piłkę do bramki tylną częścią głowy (16.).
Po okresie zaciętej, czasem dość brutalnej walki w środku pola, Salah sam również wpisał się na listę strzelców, dając gościom prowadzenie (73.). Egipcjanin ma w tym sezonie ekstraklasy już 22 bramki i 14 asyst i pod obydwoma względami jest najlepszy w całej lidze.
Gdy już wszystko zapowiadało czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo Liverpoolu, w ósmej doliczonej minucie potężnym strzałem z pola karnego Alissona pokonał James Tarkowski i zapewnił gospodarzom punkt. Po tym golu część kibiców wbiegła na murawę i gra została przerwana na kilka minut, ale po jej wznowieniu wynik już się nie zmienił.
Liverpool jest niepokonany w 20 ostatnich spotkaniach ligowych. Ostatnio w tych rozgrywkach przegrał 14 września z Nottingham Forest (0:1).

The Reds mają 57 punktów. Drugie miejsce z 50 punktami zajmuje Arsenal, a trzecie Nottingham Forest - 47 pkt. Everton ma 27 i plasuje się na 15. pozycji