Holenderski obrońca podpisał w piątek oficjalny kontrakt z Liverpoolem po odejściu z Bayeru Leverkusen.
Frimpong przyznaje, że jest podekscytowany dołączeniem do mistrzów Premier League, mówiąc na stronie internetowej klubu: "Gram dla Liverpoolu, cóż więcej mogę powiedzieć? Cała moja rodzina jest podekscytowana, podobnie jak moja dziewczyna. Jestem więc szczęśliwy, błogosławiony".
"Myślę, że poszło dość łatwo. Liverpool przyszedł i powiedział, że są zainteresowani, a dla mnie było to oczywiste. Dla mnie to było jak: "Cokolwiek zrobicie, po prostu to załatwcie", (rozmawiając) z moimi agentami: "Po prostu załatw to". Poszło całkiem gładko, nie było żadnych problemów".
"Powiedziałbym, że jestem bardzo szybki, wybuchowy, w górę i w dół na skrzydle. Energiczny. Tak, myślę, że mogę wnieść dużo energii do drużyny".
Liverpool zawsze był jego ambicją
Frimpong przyznaje, że dorastał z nadzieją, że w końcu zagra dla the Reds.
"Oczywiście. Jako piłkarz, jako dziecko, zawsze chcesz grać dla najlepszych drużyn. Oczywiście, kiedy byłem młodszy i pojawił się Liverpool, to też było oczywiste, ale ze względu na transport i tego typu rzeczy, musiałem pójść inną drogą. I spójrz na mnie teraz, więc to zadziałało naprawdę dobrze".
Obrońca ujawnił również, że rozmowy z Holendrami, a teraz nowymi kolegami z Liverpoolu, Virgilem van Dijkiem, Ryanem Gravenberchem i Codym Gakpo, również miały znaczenie.
"Tak, oczywiście. Odbyłem z nimi kilka rozmów. Virgil zadzwonił do mnie i opowiedział mi trochę więcej o Liverpoolu i oczekiwaniach, tego typu rzeczach. I sprawił, że poczułem, że chłopaki dobrze mnie przyjmą. Tego samego oczekuję od Virgila, który jest w reprezentacji – ma wielki charakter, jest kapitanem. Powiedzieli mi dobre rzeczy".