Początkowo okrzyknięty klasycznym numerem 9 i porównywany do takich legend jak Shearer i Cole, szybko stało się jasne, że jego styl nie pasuje do gry na tej pozycji.
Rozmawiając z ikoną klubu Robem Lee w podcaście Adopted Geordies, Brazylijczyk przyznał, że po przenosinach z Hoffenheim musiał szybko się przystosować do nowego otoczenia.
"Jestem tutaj od pięciu i pół roku i przeżyłem kilka trudnych chwil. Wspaniale jest być tu teraz i mieć dreszczyk emocji, pomagając klubowi wrócić do miejsca, na które zasługuje. Musimy po prostu ciężko pracować, aby klub znalazł się jak najwyżej. Przybyłem tutaj jako napastnik, grałem w akademii jako napastnik i nigdy bym nie pomyślał, że dzisiaj będę pomocnikiem! Ale tak właśnie się stało" - powiedział Joelinton.
"Nigdy nie czułem się jak numer dziewięć, ale grałem na tej pozycji w Brazylii i Niemczech. W Niemczech grałem jako drugi napastnik. Ze względu na moje warunki fizyczne ludzie myśleli, że może jestem numerem 9. Zwykle grałem w środku pola, ale od tego momentu stałem się numerem dziewięć, dopóki nie przybył Eddie i wszystkiego nie zmienił" - wyjaśnił.