Dyche pracował w Evertonie od niemal równo dwóch lat. Zastępował wówczas Franka Lamparda, który spędził na stanowisku niecały rok. Wówczas 53-latek do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie w angielskiej elicie, ale rzutem na taśmę utrzymał The Toffees w Premier League zajmując 17., czyli ostatnie bezpieczne miejsce w stawce.
Kolejny sezon również był naznaczony walką o utrzymanie, ponieważ klub z niebieskiej części Liverpoolu został ukarany odjęciem ośmiu punktów w ligowej tabeli, przez co kampania była naprawdę trudna. Okazało się jednak, że ekipa Dyche'a mimo to uzbierała aż 40 punktów, które gwarantowały kolejny sezon w Premier League.
Zespół z Goodison Park wciąż jest na bezpiecznej pozycji, ale sytuacja klubu i gra drużyny na boisku delikatnie mówiąc nie zachwycają. Wystarczy wspomnieć, że Everton ma tylko punkt więcej na koncie od Wolves i Ipswich, a to oznacza, że jest tylko punkt nad strefą spadkową. W dodatku gracze The Toffees w lidze strzelili do tej pory tylko 15 bramek, a mają już za sobą 19 meczów.
Cierpliwość właścicieli do opornego stylu gry, który w dodatku nie przynosi wyników, musiała się kiedyś skończyć. Klub poinformował, że Dyche oraz jego sztab opuszczają pokład, a za pierwszą drużynę będą teraz tymczasowo odpowiadać Leighton Baines, czyli trener zespołu do lat 18 oraz kapitan Seamus Coleman.