Więcej

Liverpool odhacza trudną wyprawę do Bournemouth i kontynuuje marsz po mistrzostwo

Liverpool odhacza trudną wyprawę do Bournemouth i kontynuuje marsz po mistrzostwo
Liverpool odhacza trudną wyprawę do Bournemouth i kontynuuje marsz po mistrzostwoMIKE HEWITT/GETTY IMAGES EUROPE/Getty Images via AFP
Liverpool mierzył się dziś na wyjeździe z Bournemouth, które jest jedną z rewelacji tego sezonu Premier League. Maszyna Arne Slota się jednak nie zacięła i zapisała sobie w tabeli ligowej kolejne trzy punkty po triumfie 2:0.

Wynik może świadczyć o sporej kontroli Liverpoolu nad spotkaniem i pewnym zwycięstwie, a wcale tak nie było. Gospodarze mieli dzisiaj sporo szans na bramki, Alisson miał pełne ręce roboty, a goście naprawdę musieli mocno zapracować na wygraną.

Pierwszą większą szansę na gola miały właśnie Wisienki. Odpowiedzialny za nią był Antoine Semenyo, który się dzisiaj dwoił i troił, był zdecydowanym liderem ofensywy swojego zespołu. W 21. minucie zakręcił w polu karnym Ibrahimą Konate i z całej siły huknął z kilku metrów w bliższy słupek. Dosłownie piłka z pełną mocną odbiła się od słupka i wyszła w boisko. Alisson mógł odetchnąć, bo nie miał w tej sytuacji ani sekundy na sytuacyjną reakcję. 

Niecałe dziesięć minut później liderzy Premier League dopięli swego i zapracowali na swojego gola. Do piłki za linię obrony wybiegł Cody Gakpo, a wbiegając w pole karne został lekko trącony przez Lewisa Cooka. To trącenie wybiło go jednak z rytmu, runął jak długi na murawę, a sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki Kepy Arrizabalgi. Bramkarz Bournemouth czekał do końca na środku swojej bramki, ale Mohamed Salah uderzył z karnego mocno tuż przy słupku i wyprowadził gości na prowadzenie.

Gospodarze mogli wyrównać jeszcze przed przerwą, bo Milos Kerkez dograł z lewej strony pola karnego do Davida Brooksa, a ten bardzo ładnym uderzeniem pokonał Alissona, ale sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego węgierskiego obrońcy, a analiza VAR potwierdziła prawidłowość tej decyzji. 

Statystyki meczu Bournemouth - Liverpool
Statystyki meczu Bournemouth - LiverpoolOpta by StatsPerform

Na fajerwerki w drugiej połowie musieliśmy czekać aż do 70. minuty, bo wcześniej gra była mocno szarpana, oglądaliśmy sporo fauli, żółtych kartek, a mało sytuacji bramkowym. Wówczas jednak na strzał lewą nogą zza pola karnego zdecydował się Marc Tavernier. Piłka odbiła się od słupka i wróciła w pole, ale wciąż była bardzo blisko bramki The Reds. Do futbolówki pierwszy dobiegł Justin Kluivert i w niezrozumiałych okolicznościach okropnie skiksował i posłał piłkę w trybuny. 

Po raz kolejny potwierdzenie znalazło powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Kilka minut później na skraju pola karnego Wisienek z piłką znalazł się Salah. Egipcjanin uderzył jakby od niechcenia po dalszym słupku i trafił przepięknie w samo okienko bramki, poza zasięgiem Kepy. Sam zapisał na swoim koncie dublet, a Liverpoolowi dał dużo większe szanse na wygraną.

W końcówce Bournemouth próbowało jeszcze strzelić choćby bramkę kontaktową, ale Alisson był dzisiaj zbyt dobrze dysponowany na linii bramkowej. Tym samym Liverpool dopisał w tabeli kolejne trzy punkty, odskakując całej grupie pościgowej w tabeli Premier League, a Bournemouth zatrzymało się na siódmym miejscu. 

Aktualna czołówka tabeli Premier League
Aktualna czołówka tabeli Premier LeagueFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen