Wirtz dał jasno do zrozumienia zarządowi Bayeru Leverkusen, że chce przenieść się tylko do Liverpoolu. Tymczasem wielkim faworytem do pozyskania zawodnika przez długi czas wydawał się Bayern, którego przedstawiciele kilkukrotnie spotykali się z rodziną Wirtza i robili wszystko, by zyskać przychylność młodziana. Mówiło się również o Manchesterze City i Realu Madryt, ale kluby te nie znalazły się na krótkiej liście ze względu na trudności finansowe transakcji.
Dwa lata temu The Reds byli skłonni wyłożyć na stół ponad 110 milionów euro, by pozyskać Moisesa Caicedo, jednak ówczesny zawodnik Brighton myślał tylko o Chelsea. Liverpool odmówił pochopnego wyrzucenia astronomicznej sumy gdzie indziej. Mimo że Szoboszlai i Nunez w ciągu ostatnich trzech lat przyszli za odpowiednio 70 i 85 milionów euro, to według dzisiejszych standardów wielkich klubów w Anglii, drużyna z miasta Beatlesów nie plasuje się w gronie drużyn, które przepłacają.
To tylko pokazuje, jak bardzo zależy im na Wirtzu. Druga oficjalna oferta opiewa na 130 milionów euro. Kluby dyskutują nad strukturą płatności i nie należy spodziewać się długiej sagi transferowej. Już teraz wiadomo, że jeśli transakcja dojdzie do skutku, Wirtz stanie się najdroższym nabytkiem klubu.
Na pierwszym miejscu znajduje się Nunez, a tuż za nim Van Dijk za 84,65 miliona euro. Z kolei Leverkusen otrzyma rekordową kwotę, gdyż transfer Niemca wyprzedzi ten dokonany przez Havertza do Chelsea za 80 milionów euro. Wkrótce spodziewane jest oficjalne sprowadzenie Jeremiego Frimponga, który będzie kosztował świeżo upieczonego mistrza Premier League 35 milionów euro.