W 84. minucie na stadionie Tottenhamu Hotspur Palmer wykorzystał swój drugi rzut karny w meczu przy wyniku 3:2 dla gości. Pierwszą jedenastkę zamienił na gola świetnym strzałem przy prawym słupku bramki Frasera Forstera, nie pomylił się także za drugim razem. Pozwolił bramkarzowi przechylić się na jedną ze stron i lobem wbił piłkę do środka siatki w stylu Antonina Panenki, dając Chelsea przewagę dwóch bramek.
I nie tylko to. Palmer wykorzystał 12 rzutów karnych na 12 prób w lidze angielskiej, stając się tym samym rekordzistą ligi. Wyprzedził tym samym Yayę Touré, który w koszulce Manchesteru City wykorzystał wszystkie 11 rzutów karnych.
"Od razu wiedziałem, co chcę zrobić. Spojrzałem na zegar i pomyślałem, że może być ciekawie. Było dla mnie jasne, że bramkarz wyskoczy w tej sytuacji, więc zdecydowałem się po prostu lekko lobować piłkę" - powiedział Palmer o swoim drugim wykorzystanym rzucie karnym w meczu.
22-letni pomocnik zapisał na swoje konto 38. bramkę w tym roku kalendarzowym, bijąc tym samym klubowy rekord ustanowiony przez Jimmy'ego Floyda Hasselbainka, który w 2001 roku zdobył 36 goli. Ponadto Palmer może dołożyć jeszcze kilka bramek lub asyst. W jego obecnej formie można oczekiwać, że zostanie pierwszym zawodnikiem Blues, który przekroczy granicę 40 goli.
Głównie dzięki nieuchwytnemu angielskiemu młodzieńcowi, Chelsea nie przegrała po raz piąty z rzędu i zapewniła sobie drugie miejsce w ligowej tabeli, cztery punkty za Liverpoolem. The Blues oddalili się od zajmującego trzecie miejsce Arsenalu, pomimo przegrywania 0:2 z Tottenhamem w niedzielę.

"To wspaniałe, że udało nam się wygrać pomimo złego początku. Stwarzaliśmy szanse i w końcu udało nam się odwrócić losy meczu. Wszyscy w szatni są podekscytowani" - powiedział Palmer po meczu, który strzelił zwycięską bramkę w zwycięstwie 4:3.
Wygląda na to, że inwestycja Chelsea w przebudowę składu w końcu zaczyna przynosić efekty. Po kilku straconych latach na Stamford Bridge zaczynają się lepsze czasy.
"Fani przeszli przez kilka trudnych sezonów. Cieszę się, że znów widzę ich z uśmiechem na twarzy. Właśnie dlatego gramy w piłkę nożną. Zasługują na to, by być szczęśliwi" - powiedział zadowolony Palmer, który po zeszłorocznym transferze z Manchesteru City stał się główną postacią nowego projektu.
Czy pomoże Chelsea wrócić na tron?