Więcej

Marsz Liverpoolu zatrzymany przez Crystal Palace. Świetny mecz w Londynie

Marsz Liverpoolu zatrzymany przez Crystal Palace. Świetny mecz w Londynie
Marsz Liverpoolu zatrzymany przez Crystal Palace. Świetny mecz w LondyniePhoto by TOM DULAT / GETTY IMAGES EUROPE / Getty Images via AFP

Liverpool przyjeżdżał na stadion Crystal Palace jako jedyna drużyna w Premier League, która po pięciu kolejkach miała komplet zwycięstw. Orły były z kolei jedyną obok The Reds drużyną, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała. I statystyka ta wciąż jest prawdziwa w kontekście Crystal Palace, natomiast jest już nieaktualna dla ekipy Arne Slota, która przegrała dziś na Selhurst Park 1:2.

Orły nacierały na mistrzów Anglii od samego początku i już w dziewiątej minucie po rzucie rożnym i niefrasobliwym wybiciu przez Ryana Gravenbercha wynik otworzył Ismaila Sarr, który wrócił do składu zespołu Oliviera Glasnera po kontuzji. Alisson nie miał szans przy jego strzale z bliska, ale za to Brazylijczyk był bardzo zapracowany w kolejnych minutach. 

Gospodarze nie przestawali bowiem atakować. Najpierw świetną sytuację miał Yeremy Pino, później z kilku metrów strzelał Daniel Munoz, aż wreszcie sam na sam wyszedł Jean-Philippe Mateta. Wszystkie te sytuacje miały miejsce w ciągu kilkunastu minut i ze wszystkich górą wychodził Alisson, który bronił wszystkie te próby. 

Franucski napastnik nie powiedział jednak na tym ostatniego słowa, ponieważ jeszcze przed przerwą pocelował zza pola karnego i był bardzo bliski trafienia w samo okienko, ale wtedy bramkarza Liverpoolu uratował słupek. Chwilę później Francuz huknął z całej siły z bliskiej odległości do bramki, ale piłka pofrunęła nad poprzeczką. Mimo to do przerwy Orły miały cenne prowadzenie. 

Statystyki meczu Crystal Palace - Liverpool
Statystyki meczu Crystal Palace - LiverpoolFlashscore

W drugiej części gry przebudził się Liverpool - najpierw kapitalną okazję miał Florian Wirtz, który wciąż czeka na pierwsze trafienie w Premier League, ale przy jego strzale świetnie interweniował Dean Henderson. Kilka minut później Anglik tylko patrzył jak piłka mija go po strzale Alexandra Isaka, który wszedł w drybling w polu karnym, ale Szwed się pomylił i piłka minęła słupek od zewnętrznej strony. 

Gdy było coraz bardziej pierwszej porażki mistrzów Anglii w tym sezonie, bohaterem stał się zawodnik regularnie pomijany przez Arne Slota, który miał już swój wielki moment w 1. kolejce tego sezonu - Federico Chiesa. 

Włoch najpierw nie wykorzystał jednej dobrej okazji, ale już chwilę później skorzystał na błędzie Chrisa Richardsa i umieścił piłkę w siatce po strzale prawą nogą, doprowadzając do remisu. 

Okazało się jednak, że finalanie nie został on żadnym bohaterem meczu, ponieważ Liverpool przegrał, a to miano zabrał mu ktoś inny. 

W ostatniej doliczonej minucie czasu gry Marc Guehi przedlużył dośrodkowanie w polu karnym gości, a do piłki dopadł Eddie Nketiah, który mocnym strzałem pokonał świetnego dziś Alissona i odebrał mistrzom Anglii jeden punkt na samym finiszu spotkania, jednocześnie dając swojej ekipie awans na miejsce wicelidera Premier League. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen