W Londynie o losach meczu zadecydował jeden celny strzał. W 12. minucie Erling Haaland zdobył swoją 20. ligową bramkę w tym sezonie, dzięki czemu aktualni mistrzowie awansowali na czwarte miejsce i umocnili swoją pozycję w walce o awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Tym samym, po sześciu tytułach w ostatnich siedmiu latach, drużyna z Etihad Stadium nie walczy o trofeum, ale o pierwszą czwórkę tabeli. Zespół Guardioli traci 20 punktów do lidera Liverpoolu i ma do rozegrania jeden mecz mniej. Jedyną możliwością na triumf w całych rozgrywkach jest tylko Puchar Anglii. Jednak hiszpański trener jest przekonany, że w dłuższej perspektywie City powróci do dawnej formy i świetności.
"W obecnym sezonie to nie będzie to samo stare City. Tamta drużyna była zbyt dobra, ale wrócimy" - powiedział Guardiola, przechodząc do oceny spotkania z Tottenhamem:
"W drugiej połowie spotkanie było otwarte, cierpieliśmy, ponieważ nie zamknęliśmy go w pierwszej połowie. Wiele razy w tym sezonie marnowaliśmy szanse, na przykład w Lidze Mistrzów przeciwko Sportingowi powinniśmy byli prowadzić 3:1 lub 4:1 w pierwszej połowie, a przegraliśmy 1:4. Na szczęście teraz wszystko dobrze się skończyło".
Ange Postecoglou stwierdził, że jego nękana kontuzjami drużyna ucierpiała, próbując zbyt mocno, zwłaszcza w pierwszych 45 minutach. Spurs nie mają idealnego sezonu, zajmują 13. miejsce i jak na razie bezskutecznie gonią za Pucharem Europy.
"W pierwszej połowie za bardzo chcieliśmy grać piłką. To było niepotrzebne, ponieważ kiedy grasz przeciwko City, pozwala im to wejść w rytm. Mogą cię złapać w różnych momentach, nie radziliśmy sobie z tym dobrze. Strzelili nam gola i mieli kilka dobrych okazji do podwyższenia prowadzenia" - ocenił Postecoglou.
"Czułem, że zdominowaliśmy drugą połowę zarówno pod względem gry, jak i przestrzeni. Byliśmy nieustępliwi. Znacznie lepiej radziliśmy sobie z piłką i byliśmy dość spokojni, po prostu brakowało nam gola i ostatecznie nie zdobyliśmy bramki. To rozczarowujące, że znów przegrywamy, to jest główne uczucie" - dodał.