Bournemouth, którego menedżer Andoni Iraola był równie rozczarowany remisem, miało rekordowe 29 prób, a West Ham 16, ale oba gole padły ze stałych fragmentów gry.
Lucas Paqueta dał West Hamowi prowadzenie z rzutu karnego trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry, ale Enes Unal wyrównał znakomitym strzałem z rzutu wolnego.
"Myślę, że szkoda. Myśleliśmy, że wygramy na trudnym stadionie" - powiedział Lopetegui dla Sky Sports. "Było bardzo blisko. W pierwszej połowie byliśmy lepsi, w drugiej oni byli o krok do przodu. Trochę cierpieliśmy, ale przezwyciężyliśmy to i zdobyliśmy bramkę".
"To był niesamowity gol Unala. Po zdobyciu bramki wywierali na nas dużą presję. Pokazaliśmy dobre zachowanie w ostatnich chwilach. Rywalizowaliśmy naprawdę dobrze".
Hiszpan Lopetegui był pod presją po słabym początku sezonu West Hamu, ale jest zadowolony z postawy swoich zawodników w meczu.
"Ważniejsze od punktu jest zachowanie, jakie pokazali zawodnicy. To było bardzo dobre" - dodał.
Remis daje West Hamowi siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.
Zajmujące szóste miejsce Bournemouth nie ma takich zmartwień, gromadząc na tym etapie sezonu więcej punktów (25) niż w jakiejkolwiek innej kampanii Premier League.
Iraola z Bournemouth uważa jednak, że były to dwa stracone punkty, biorąc pod uwagę szanse, jakie stworzyła jego drużyna.
"Nie sądzę, aby był to dla nas dobry wynik, nawet jeśli zdobyliśmy bramkę w końcówce" - powiedział.
"Byliśmy lepsi w drugiej połowie. Nie podobała mi się pierwsza połowa. Dążyliśmy do zwycięstwa, a potem zdarzył się rzut karny i zdobyliśmy tylko punkt. Nie sądzę, aby był to dla nas dobry punkt".
"W pierwszej połowie gra szła nam bardzo wolno. Nie byliśmy wystarczająco odważni, aby wywrzeć na nich prawdziwą presję. Poprawiliśmy się w drugiej połowie, ale to nie wystarczyło, aby wygrać".