Minęło ponad sześć lat od ostatniego startu Petra Cecha w Premier League. Pod koniec września 2018 r. kultowy golkiper zanotować świetną paradę w połowie meczu Arsenalu z Watfordem i do października 2024 r. jego występ był ostatnim meczem czeskiego bramkarza w Premier League.
We wspominanym październiku Vítězslav Jaroš z Liverpoolu poszedł w ślady byłego reprezentanta Czech przez 12 minut w pojedynku z Crystal Palace. Teraz w zbieraniu minut może mu pomóc 21-letni Antonin Kinský.
"Nie martwiłbym się, że jest w gorszej sytuacji z powodu młodego wieku. Kiedy patrzymy na Premier League, nierzadko spotykamy zawodników, którzy mają może 17 lat. Kiedy mają coś do zaoferowania drużynie, po prostu grają. Myślę więc, że w przypadku Tondy wszystko będzie zależało od jego występów" - powiedział pełen nadziei Cech, który wciąż bezskutecznie czeka na następcę, który regularnie łapałby się do Premier League.
Czeska szkoła bramkarska ma w Anglii znakomitą renomę. Luděk Mikloško, Pavel Srníček, Jan Stejskal, Radek Černý i Jan Laštůvka. Wszyscy oni grali w angielskiej elicie. Kinský może teraz iść w ich ślady.
"Bardzo się cieszę, że Tonda dostał taką szansę. Premier League to najlepsza liga na świecie, a on może budować na tradycji czeskiej szkoły bramkarskiej. To dobre dla całego czeskiego futbolu" - wyjawił Cech, któremu podoba się również drużyna, która wybrała Kinskiego.
"Tottenham to tradycyjny klub, który stara się grać o najwyższe pozycje i regularnie walczy o Ligę Mistrzów. Wierzę, że Tondo poradzi sobie dobrze i że angaż będzie mu odpowiadał. Rola w zespole powinna mu pasować, ponieważ trener chce, aby bramkarze grali nogami, co jest wielkim atutem Tondo" - powiedział były reprezentant Czech.
Kinský po raz pierwszy spróbuje zagranicznego zaangażowania. W wieku 21 lat jest nawet młodszy niż Cech, kiedy przeniósł się do Chelsea. "Przybyłem do Anglii w podobnym wieku. Radziłbym więc Tondo, aby skoncentrował się głównie na piłce nożnej. Aby przygotowywał się do każdej sesji treningowej, do każdego meczu i cały czas był w gotowości" - powiedział Cech.
44-letni obecnie były bramkarz często zaliczany jest do grona najlepszych golkiperów w historii Premier League. Nic więc dziwnego, że Kinský również był zainteresowany jego opinią na temat przenosin do wielkiego londyńskiego klubu.
"Rozmawialiśmy o transferze i przedstawiłem mu swoją opinię. Nie sądzę, że tego potrzebował. Ale ma szczęście, że ma wspaniałą rodzinę. On i jego tata, Antonin Sr., mają świetną relację i jest to jedna z rzeczy, które sprawiły, że tak szybko rozwinął swoją karierę" - wspomniał Cech, który poznał Kinskiego Sr. podczas gry w reprezentacji narodowej na Euro 2004.
Kinský Jr. wciąż czeka na swój pierwszy występ w drużynie narodowej, ale dzięki udanej jesieni i dużemu transferowi jest tylko kwestią czasu, kiedy będzie preferowany w bramce drużyny narodowej zamiast Matěja Kovářa.
Walka o miejsce w składzie czeka go również w Tottenhamie. Jednak po kontuzji lidera bramkarzy, Guglielmo Vicario, sytuacja jest nieco łatwiejsza. Może wystąpić już w środę, gdy Spurs zmierzą się z rozpędzonym Liverpoolem w półfinale Pucharu Ligi.
"Czy zacznie w środę, to zależy od trenera i aktualnego samopoczucia Tondy. Myślę, że jeśli dostanie szansę, może to być dla niego korzystne, ponieważ w zasadzie nie miałby nic do stracenia w tym meczu. Dodatkowo trener dałby mu do zrozumienia, że ma do niego zaufanie. To zawsze jest ważne na początku nowego kontraktu" - powiedział Cech.
Czy Kinský będzie kontynuował czeskie dziedzictwo w Anglii?