Spurs zajmują 11. miejsce w Premier League po dziewiątej porażce w 18 meczach w tym sezonie, co jest najgorszym startem od roku 2008. Podopieczni Postecoglou lepiej radzili sobie w innych rozgrywkach, awansując do półfinału Pucharu Ligi i będąc na dobrej drodze do awansu do fazy pucharowej Ligi Europy.
Jednak te dodatkowe spotkania obciążają skład Spurs, w którym brakuje bramkarza pierwszego wyboru Guglielmo Vicario oraz środkowych obrońców Cristiana Romero, Micky'ego van de Vena i Bena Daviesa. Gol Anthony'ego Elangi w pierwszej połowie wystarczył do awansu Forest na trzecie miejsce pod wodzą byłego szefa Spurs, Nuno Espirito Santo.
Tottenham miał ponad 70 procent posiadania piłki, ale nie udało mu się tego wykorzystać na City Ground. "Wymagamy wiele od tej grupy zawodników, wielu z nich gra co trzy dni" - powiedział Postecoglou. "To logiczne, że nie będą w najlepszej formie, ale starają się. Rozczarowująca była bramka, którą straciliśmy, ale poza tym chłopcy ciężko pracowali i staraliśmy się wygenerować jak najwięcej okazji, biorąc pod uwagę kontekst meczu i sposób gry Forest. Po prostu nie mogliśmy przekroczyć linii bramkowej".
Opcje defensywne Postecoglou na niedzielne starcie z Wolves zostały jeszcze bardziej uszczuplone, gdy Djed Spence został wyrzucony z boiska w doliczonym czasie gry. Jedyny naturalny środkowy obrońca klubu, Radu Dragusin, utykał w końcówce spotkania.
"On (Dragusin) był trochę obolały" - dodał Postecoglou. "Zranił się w kostkę i powiedział, że nie może kontynuować, więc będziemy musieli poczekać i zobaczyć".
