Od czasu przejęcia sterów od Steve'a Coopera pod koniec listopada, Van Nistelrooy wygrał tylko dwa z 14 meczów ligowych i przegrał 11 z ostatnich 12 spotkań.
Były napastnik Holandii strzelił 95 goli w Premier League dla Manchesteru United, ale jego drużyna z Leicester rozegrała już cztery mecze ligowe z rzędu bez strzelenia gola, tracąc w tym czasie 12 bramek.
Ponury nastrój wywołała porażka 0:2 z West Hamem, a teraz pytanie brzmi, czy nadal będzie on za sterami zespołu, gdy 9 marca Lisy wyjadą zagrać z Chelsea.
„Co mam powiedzieć?” - odpowiedział Van Nistelrooy, zapytany, czy spodziewa się, że nadal będzie u sterów. „Ciągle pracuję, ciągle idę do przodu”.

Leicester zajmuje 19. miejsce w tabeli, na równi z Ipswich, ale Lisy są gorsze pod względem różnicy bramek i tracą pięć punktów straty do zajmującego 17. miejsce Wolverhampton Wanderers.
„Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, znamy tabelę” - powiedział Van Nistelrooy. „Wiemy, jak szybko sytuacja w futbolu może się odwrócić”.
Leicester faktycznie wykazywało się większą ofensywą w drugiej połowie, co ucieszyło ich menedżera.
„Widziałem dwie różne połowy. Widziałem pierwszą połowę, w której staraliśmy się nie przegrać i drugą połowę, w której staraliśmy się wygrać” - powiedział Van Nistelrooy.
Ich obrona pozostaje jednak rażącą słabością, z tylko jednym czystym kontem w całym sezonie i 61 straconymi bramkami.