Więcej

Postecoglou bierze na siebie winę za porażkę. "Możemy wyciągnąć coś znaczącego z tego sezonu"

Ange Postecoglou pociesza angielskiego pomocnika Tottenhamu Hotspur Archiego Graya
Ange Postecoglou pociesza angielskiego pomocnika Tottenhamu Hotspur Archiego GrayaPaul ELLIS / AFP
Trener Tottenhamu Ange Postecoglou powiedział, że jego obowiązkiem jest odwrócenie coraz gorszego sezonu Premier League. Słowa padły po niedzielnej porażce z Evertonem, która pomogła The Toffees wydostać się ze strefy spadkowej.

Strzelający dotąd niewiele bramek Everton przedarł się przez słabą linię obrony Spurs, by przed przerwą trzykrotnie trafić do siatki za sprawą Dominica Calverta-Lewina, Ilimana Ndiaye i gola samobójczego Archiego Graya.

Pierwsze zwycięstwo w siedmiu meczach ligowych pozwoliło podopiecznym Davida Moyesa o cztery punkty wyprzedzić dolną trójkę tabeli. Już dwunasta (!) porażka Tottenhamu w Premier League w tym sezonie sprawiła, że zespół ten znajduje się zaledwie cztery punkty nad Evertonem na 15. miejscu i presja na Ange Postecoglou wciąż rośnie.

Tottenham gra ostatnio w kratkę zamiast walczyć o czołowe lokaty
Tottenham gra ostatnio w kratkę zamiast walczyć o czołowe lokatyFlashscore

Jednak to prezes Daniel Levy, a nie Australijczyk, był głównym adresatem wściekłości kibiców. Ci w niedzielę - nie pierwszy już raz - domagali się zmian na szczycie klubu.

"Tu nie chodzi o mnie, ale o to, że jestem odpowiedzialny za zawodników, których mam. Skupianie się na czymkolwiek innym jest wstrzymywaniem się od mojen odpowiedzialności" - powiedział Postecoglou, który z powodu serii kontuzji nie miał do dyspozycji 10 stałych graczy pierwszej drużyny.

Everton zdecydował się na zwolnienie Seana Dyche'a na początku tego miesiąca. Moyes wrócił na ławkę i było jak za dawnych czasów, gdy cieszył się z pierwszego zwycięstwa w swojej drugiej kadencji.

"Naprawdę cieszę się, że mogliśmy dać wszystkim coś, o czym można krzyczeć" - powiedział Moyes. "Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, strzeliliśmy trzy bramki, a mogliśmy strzelić więcej".

Podopieczni Postecoglou pozostają przy życiu w trzech rozgrywkach pucharowych, ale Levy musi podjąć decyzję, czy w dążeniu do zdobycia pierwszego trofeum od 2008 roku lepiej przysłuży się zmiana menedżera.

"Nadal bierzemy udział we wszystkich czterech rozgrywkach. Nasza pozycja w lidze nie jest najlepsza, ale w końcu nasi zawodnicy wrócą. Znaczący talent powróci" - przekonywał Postecoglou.

"Mam wielką motywację, aby przez to przejść, więc kiedy odzyskamy naszych graczy, możemy wyciągnąć coś znaczącego z tego sezonu".

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen