Więcej

Postecoglou: Nawet po dwóch straconych bramkach zasłużyliśmy na zwycięstwo

Menedżer Tottenhamu Ange Postecoglou oklaskuje kibiców po meczu
Menedżer Tottenhamu Ange Postecoglou oklaskuje kibiców po meczuDavid Klein / Reuters
Rzadki uśmiech menedżera Tottenhamu Hotspur Ange Postecoglou cztery dni temu we Frankfurcie został zastąpiony bardziej znanym zmarszczeniem brwi, gdy porażka 1:2 u siebie z Nottingham Forest sprawiła, że londyński klub poniósł 18. porażkę w tym sezonie.

Tottenham przegrywał już 0:2 po 16 minutach i choć zdominował grę w dalszej części meczu i uzyskał bramkę dzięki Richarlisonowi, okazała się to kolejna opowieść o nieszczęściu w sezonie, który może stać się najgorszym dla Tottenhamu pod względem zdobytych punktów, odkąd udało im się zdobyć zaledwie 44 w kampanii 1997/98.

Z trudnym terminarzem w końcówce sezonu, w tym wyjazdem do Liverpoolu w następny weekend, spadli na 16. miejsce z 37 punktami. Tylko trzy dolne kluby przegrały więcej spotkań.

Wygrana Tottenhamu 1:0 z Eintrachtem Frankfurt, która dała im awans do półfinału Ligi Europy, utrzymała ich sezon przy życiu, a Postecoglou może jeszcze spełnić swoje twierdzenie, że zawsze wygrywa trofeum w swoim drugim sezonie w klubie.

Jednak kolejna porażka w lidze, ósma u siebie w tym sezonie, zwiększa presję na 59-letnim byłym menedżerze Celtiku.

Dół tabeli Premier League
Dół tabeli Premier LeagueFlashscore

"To kolejny mecz, który przegraliśmy tam, gdzie nie powinniśmy przegrać i jest to duża część naszego sezonu, ponieważ po prostu utrudniamy sobie życie w kluczowych momentach" - powiedział dziennikarzom Australijczyk.

"Łatwo dajemy sobie strzelać bramki. Szkoda, bo nasz futbol był znakomity i całkowicie zdominowaliśmy mecz. Nawet po tych dwóch bramkach, które straciliśmy, nadal uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jednocześnie jest to kolejna porażka i kolejna niedopuszczalna przegrana".

Tottenham został wygwizdany w połowie meczu, ale nastroje były nieco bardziej wyrozumiałe po drugiej połowie, w której gospodarze odepchnęli walczące o Ligę Mistrzów Nottingham od swojej bramki.

"Nie muszę nic mówić kibicom. Fani są rozczarowani i źli, tak jak my" - powiedział Postecoglou.

"Fani z pewnością nie są zadowoleni z naszych wyników, ale ja i zawodnicy też nie. Z naszej perspektywy jest to coś, za co musimy przyjąć odpowiedzialność, że nie spełniliśmy standardów, które powinniśmy mieć. Z drugiej strony frustrujące jest to, że nie jest to spowodowane sposobem, w jaki gramy, ponieważ nasz dzisiejszy futbol był bardzo podobny do meczu we Frankfurcie u siebie, który był kolejnym meczem, który powinniśmy byli wygrać".

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen