Co więcej, Salah na pobicie rekordu potrzebował zaledwie pół sezonu... W 19 meczach może pochwalić się statystyką 17 goli i 13 asyst i jest najbardziej produktywnym graczem w lidze angielskiej. Co więcej, jest jedynym piłkarzem w pięciu najlepszych ligach europejskich, który zanotował podwójną liczbę goli i asyst.
"Cieszę się piłką nożną" - śmiał się po wyraźnym zwycięstwie na London Stadium, dzięki któremu Liverpool przeskoczył swoich najbliższych rywali w niepełnej tabeli ligowej o osiem punktów. "Skupiam się tylko na drużynie i zdobyciu tytułu. Naprawdę chcę być częścią świętowania tytułu przez Liverpool" - dodał.
Jego zespół jest na dobrej drodze do tego zaszczytu. W pierwszej połowie sezonu stracili zaledwie dziewięć punktów z trzech remisów i jednej porażki. "Jesteśmy na dobrej drodze, ale inne zespoły nie poddają się i chcą nas dogonić. Musimy zachować pokorę i kontynuować to, co robiliśmy do tej pory" - powiedział lider The Reds.

Mógł dodać więcej niż bramkę i dwie asysty do swojego bogatego dorobku przeciwko West Hamowi, ale zmarnował świetną okazję na początku spotkania, a kilka minut później kolega z drużyny Cody Gakpo po prostu spudłował przed pustą bramką. "Muszę powiedzieć, że jestem trochę niezadowolony" - powiedział Salah po meczu. "Jestem głodny i zawsze chcę więcej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę bardziej produktywny. Ale najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. Z tego cieszę się najbardziej".
Nawet w świetle świetnych występów, w ostatnich tygodniach często wspominano o wygasającym kontrakcie Salaha. W grudniu egipski pomocnik wywołał całą debatę, gdy powiedział, że nie rozmawiał jeszcze o nowej umowie z zarządem klubu.
Skomentował również sytuację po meczu z West Hamem. "Nie chciałbym tego jakoś roztrząsać w mediach, ale muszę powiedzieć, że do tej pory nic się nie ruszyło. Jestem naprawdę daleki od tego, by powiedzieć, że zbliżamy się do końca negocjacji" - powiedział w wywiadzie dla telewizji Sky Sports.
Czyżby zatem potencjalnym tytułem pożegna się z Anfield Road?