Eksperci wciąż pracują nad raportem, w którym skupiają się śladach pozostawionych przez samochód. Gwardia Cywilna przekazała jednak, że "wszystko wskazuje na nadmierną prędkość, przekraczającą dozwoloną".
Prawdopodobnie to właśnie Diogo Jota prowadził auto w chwili wypadku, a nie jego młodszy brat Andre, jak podawano pierwotnie.
Do śmiertelnego wypadku doszło w nocy z 2 na 3 lipca. 28-letni reprezentant Portugalii i jego trzy lata młodszy brat, również zawodowy piłkarz w portugalskiej drugiej lidze, byli w drodze do portu Calais w północnej Francji, aby wsiąść na prom do Anglii. Samochód rozbił się na autostradzie A52 w hiszpańskiej miejscowości Cernadilla. Dzień po wypadku Gwardia Cywilna poinformowała, że ich pojazd, wypożyczone Lamborghini, "zjechał z drogi', zanim się zapalił.
Według wstępnego dochodzenia przyczyną zdarzenia miało być pęknięcie opony w samochodzie.
Jota, który 22 czerwca w wieku 28 lat poślubił swoją wieloletnią partnerkę i matkę trójki swoich dzieci, był w drodze do Santander, kiedy doszło do wypadku.
Jego zamiarem było przepłynięcie promem do Anglii, ponieważ odradzono mu podróż samolotem z powodu niedawnej operacji płuc.
Diogo Jota dołączył do Liverpoolu w 2020 roku za 49 milionów euro po kilku sezonach spędzonych w Wolverhampton. Od tego czasu odegrał kluczową rolę w sukcesach The Reds, w tym w zdobyciu tytułu mistrza Anglii w zeszłym sezonie.