Liverpool prowadził od siódmej minuty meczu na stadionie Craven Cottage, gdy gola strzelił Argentyńczyk Alexis Mac Allister. Jednak do przerwy The Reds przegrywali 1:3, a piłkarze Fulham korzystając z błędów obrońców zdobyli trzy bramki w ciągu 14 minut. W drugiej połowie rozmiary porażki zmniejszył Kolumbijczyk Luis Diaz.
"Nie sądzę, aby błędy, które popełniliśmy miały cokolwiek wspólnego ze zmęczeniem zawodników. W drugiej połowie stworzyliśmy wystarczająco wiele okazji, aby uratować punkt" - ocenił holenderski szkoleniowiec.
"Jeśli stracisz trzy gole w pierwszej połowie, wszyscy mówią, że to była katastrofa. Jednak mieliśmy też kilka dobrych momentów" - dodał.
Slot bronił kapitana swojej drużyny Virgila van Dijka. Holender miał duże problemy z napastnikiem Fulham - Brazylijczykiem Rodrigo Munizem.
"Wciąż widzę wiele rzeczy, które Virgil robi naprawdę dobrze. Ale jeśli rozgrywasz 50 lub 60 meczów w sezonie, to nawet takim piłkarzom zdarzą się słabsze momenty. Nie martwię się o jego dyspozycję" - zadeklarował.

Trener odrzucił sugestie, że jego drużyna "zdjęła nogę z gazu" ze względu na dużą przewagę w Premier League. Liverpool ma 73 pkt. Drugi Arsenal traci do lidera 11 punktów, a do końca rozgrywek zostało siedem kolejek.
"Myślę, że nie ma powodu, abyśmy byli osiedli na laurach. Jesteśmy liderem, ale nie wygrywaliśmy meczów różnicą trzech lub czterech goli" - oświadczył.
Liverpool poniósł drugą porażkę w Premier League w tym sezonie i pierwszą od 26 meczów. 14 września 2024 roku uległ Nottingham Forest 0:1.
"Każdy, kto oglądał nasze mecze wie, że potrzeba nam musieliśmy włożyć wiele wysiłku i ciężkiej pracy, aby odnosić zwycięstwa. W poprzednich sezonach Manchester City deklasował rywali, ale tak nie jest w naszym przypadku" - podkreślił Slot.
Liverpool ostatni raz zdobył mistrzostwo Anglii w 2019 roku. The Reds mają w dorobku 19 tytułów i w tym sezonie mogą wyrównać rekord Manchesteru United, który 20 razy wygrywał ligę angielską - poprzednio w 2013 roku.