Po tym, jak Diaz w 18. minucie otworzył wynik spotkania, oczekiwanie na kolejnego gola było dość długie. Bramka padła dopiero w 86. minucie - strzelił ją Robertson, ale ponieważ był to gol samobójczy, cieszyli się gracze Młotów. Jednak wkrótce drużynę The Reds uratował Virgil van Dijk.
Z 13-punktową przewagą nad zajmującym drugie miejsce Arsenalem, Liverpool potrzebuje tylko dwóch zwycięstw w ostatnich sześciu meczach, aby zdobyć tytuł Premier League i swoje pierwsze trofeum pod wodzą Slota, któremu nie udało się wygrać finału Pucharu Ligi w zeszłym miesiącu.
"Po rozczarowaniu związanym z odpadnięciem z Ligi Mistrzów, pokazaliśmy się ponownie, gramy z tą mentalnością prawie co trzy dni. Nie wygrywamy meczów łatwo. Najprostszą drogą jest przejęcie kontroli nad piłką, podanie jej pięć razy i strzelanie gola za golem. Jeśli osiągniemy cokolwiek w tym roku, będzie to głównie związane z mentalnością, którą pokazali zawodnicy" - powiedział Slot w wywiadzie dla Sky Sports.
Liverpool przegrał tylko dwa mecze ligowe w tym sezonie, a druga porażka miała miejsce w ostatni weekend, w meczu z Fulham. Slot obawiał się, że jego zespół znów straci punkty, ale pochwalił bramkarza Alissona za utrzymanie drużyny w grze dzięki kilku ważnym obronom.

"Bardzo trudna druga połowa, potrzebowaliśmy Alissona, ponieważ Paquetá i Kudus byli niesamowici przez cały mecz. Potem straciliśmy samobójczego gola. Ale strzał Virgila pokazuje mentalność tych chłopaków" - dodał Holender.