Obie ekipy dość niespodziewanie walczą o miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nottingham Forest miało mieć przecież na ten sezon zupełnie inne cele i nikt nie spodziewał się, że gracze Nuno Espirito Santo będą tak wysoko w tabeli. Manchester City przed startem rozgrywek był za to głównym kandydatem do wygrania Premier League, a zakończenie sezonu w pierwszej czwórce dla podopiecznych Pepa Guardioli miało być przecież absolutnym obowiązkiem.
Tabela pokazuje jednak, że Nottingham z 48 punktami na koncie wyprzedza o jedno oczko obrońców tytułu, a za plecami wspomnianej dwójki już czai się Chelsea, która jeśli w niedzielę wygra z Leicester to niemal na pewno wyprzedzi jedną z drużyn rywalizujących na City Ground. Znajdujące się na kolejnych miejsach ekipy Newcastle, Bournemouth, Brighton, Fulham i Aston Villi też wcale nie są tak daleko od najlepszej czwórki.

Statystyki Opta jasno pokazują, że w sobotnie popołudnie powinniśmy być świadkami dwóch piłkarskich światów - Manchester City świetnie czuje się bowiem ostatnio w ofensywie, a Nottingham króluje w liczbach defensywnych.
Pod względem liczby punktów zdobytych w meczach w samym roku 2025 od podopiecznych Guardioli w Premier League lepsze są tylko ekipy Liverpoolu i Arsenalu, ale za to żadna drużyna nie zdobyła więcej bramek od Manchesteru City. Mistrzowie Anglii razem z The Reds mają w tym okresie po 21 trafień.
Nottingham stara się za to dorównywać Liverpoolowi w liczbie czystych kont. W tym sezonie gracze Espirito Santo uzbierali ich już aż 11 i właśnie tylko drużyna Arne Slota zdołała zagrać o jeden mecz na zero z tyłu więcej. W meczu z Manchesterem City gospodarze będą mogli zachować trzecie czyste konto z rzędu w domowym meczu ligowym.

Nie da się jednak zapowiedzieć tego starcia bez wątku dwóch czołowych snajperów tego sezonu. Oczy wszystkich kibiców będą zwrócone na Erlinga Haalanda i Chrisa Wooda. Norweg ma w tej kampanii 20 bramek i jest gorszy tylko od Mohameda Salaha. Nowozelandczyk jest w tej klasyfikacji czwarty z 18 golami na liczniku, a przed nim znajduje się jeszcze Alexander Isak.
Obaj napastnicy są do siebie bardzo podobni, ale też wiele ich różni. Przez swoje warunki fizyczne obaj świetnie czują się w grze w powietrzu - Wood ma sześć bramek zdobytych głową w tym sezonie, a Haaland cztery. Są to dwa najlepsze wyniki w tym względzie w całej lidze. Obaj są też lisami pola karnego, bo snajper Nottingham ma tylko jedno trafienie w tym sezonie zza pola karnego, a Haaland zdobył trzy takie gole. Wszystkie pozostałe padły po ich uderzeniach z szesnastki.
Jeżeli mielibyśmy szukać pomiędzy nimi różnic, to na pewno jedną z nich jest operowanie lewą i prawą nogą. Wood ma o siedem bramek więcej zdobytych od swojego jutrzejszego rywala prawą nogą, a Haaland aż o jedenaście więcej od swojego vis-a-vis lewą stopą. W sobotę przekonamy się, czy któryś z nich poprawi te liczby.