Więcej

Wenger nie chce zwycięzcy Ligi Europy w Lidze Mistrzów. UEFA powinna to ponownie rozważyć

Wenger jasno wyraził swoje stanowisko w sprawie europejskich pucharów.
Wenger jasno wyraził swoje stanowisko w sprawie europejskich pucharów.Panoramic / Sipa Press / Profimedia
Były trener i szanowana postać w świecie piłki nożnej Arséne Wenger (75) przyznał, że nie podoba mu się obecny układ europejskich pucharów. W wywiadzie dla beIN Sports nazwał błędem to, że zwycięzca Ligi Europy automatycznie kwalifikuje się do następnej edycji Ligi Mistrzów.

Zasada ta obowiązuje od 2014 roku, UEFA miała nadzieję, że zwiększy ona atrakcyjność drugich najbardziej prestiżowych rozgrywek, ale Wenger się z nią nie zgadza. "Nie - zwycięzca powinien automatycznie kwalifikować się ponownie do Ligi Europy, a nie do Ligi Mistrzów" - powiedział Francuz w studiu telewizji beIN Sports, dodając: "Zwłaszcza, gdy w kwalifikacjach do Premier League jest już pięć drużyn. Myślę, że UEFA powinna to przemyśleć".

Ale przyznał również, że pogląd drugiej strony jest logiczny: "Ludzie powiedzą ci, że dzięki temu Liga Europy jest interesująca i motywująca". Wenger mówił o zasadach w czasie, gdy Manchester United i Tottenham - drużyny, które zajmują 15. i 16. miejsce w Premier League - naciskają na finał LE. Gdyby któraś z nich wygrała rozgrywki, to na skróty wróciłby do grona europejskiej śmietanki LM.

Podobna sytuacja miała miejsce w przeszłości. United wygrali EL w 2018 roku pod wodzą Jose Mourinho i choć zajęli dopiero szóste miejsce w lidze, to zagrali w LM. Historycznie jednak, do finału drugich najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie nigdy nie dostała się drużyna, która zajęła gorsze niż dwunaste miejsce w lidze w danym sezonie. Sevilla (12. miejsce w 2023 r.) pozostaje najniżej sklasyfikowanym zwycięzcą. Fulham było na tej samej pozycji, gdy przegrało finał w 2010 roku.

Wenger, który od 2019 r. pełni funkcję szefa FIFA ds. globalnego rozwoju piłki nożnej, skrytykował również obecną Premier League: "Nie sądzę, aby ten rok był tak konkurencyjny jak poprzednie sezony. Manchester City nie spełnił swoich standardów, Liverpool dominował, a Arsenal przegrywał w momentach, w których nikt by się tego nie spodziewał".

Doświadczony szkoleniowiec ostrzegł również przed dysproporcją między elitą a resztą ligi angielskiej. "Słabsze drużyny są naprawdę słabe - nigdy nie widziałem, by ktoś miał tylko 11 punktów" - żartował z Southampton, które w 35 kolejkach wygrało zaledwie dwa razy.

"Różnice między ośmioma lub dziewięcioma najlepszymi klubami a resztą są z roku na rok coraz większe. Martwi mnie, że spadają i awansują te same kluby - dzięki pieniądzom za spadek zatrzymują ważnych graczy, a następnie łatwo wracają. To błędne koło" - dodał.

United i Spurs przeżywają katastrofalny sezon ligowy.
United i Spurs przeżywają katastrofalny sezon ligowy.Flashscore

Ponadto Wenger skrytykował również dużą liczbę angielskich klubów w rozgrywkach europejskich. W obecnym sezonie również przewidywano scenariusz, w którym w pucharach kontynentalnych zagra aż 11 drużyn Premier League. Aby tego dokonać, Aston Villa musiałaby wygrać Ligę Mistrzów i znaleźć się poza miejscem gwarantującym im udział w rozgrywkach, co z pewnością już się nie wydarzy.

"Nie sądzę, że tak wiele drużyn z jednych rozgrywek powinno grać w Europie. To faworyzuje angielskie kluby względem reszty kontynentu. Realistycznie rzecz biorąc, tylko PSG, Real Madryt, Barcelona, Bayern Monachium... mogą z nimi konkurować. A nawet oni są w gorszej sytuacji finansowej" - powiedział Wenger.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen