Wygrany: Neymar
Brazylijski napastnik czekał na gola 17 długich miesięcy. Dwa tygodnie po debiucie w barwach Santosu w końcu udało mu się trafić do siatki. Czy to naprawdę trwało tak długo? Neymar strzelił swojego ostatniego gola 3 października 2023 roku w wygranym przez Al Hilal meczu z Nassaji Mazandaran w Azjatyckiej Lidze Mistrzów.
Ofensywny pomocnik Santosu zdobył bramkę z rzutu karnego na początku meczu z Agua Santa (3:1). Oprócz gola, przyczynił się również do zwycięstwa dzięki bardzo dobremu występowi i asyście przy golu Guilherme. Neymar zdołał już rozegrać cztery mecze w Brazylii i według lokalnych mediów z każdym dniem poprawia się fizycznie. Podczas gdy w swoim debiucie wszedł na boisko dopiero w połowie spotkania, tym razem spędził na nim aż 85 minut.
Przegrany: Manchester United
Słynny klub zapisał kolejny smutny rozdział swojego fatalnego sezonu niedzielną porażką z Tottenhamem. Dla Czerwonych Diabłów była to już trzecia przegrana w ostatnich czterech meczach, przez co spadli na 15. miejsce w Premier League, zaledwie dwa punkty przed podobnie słabym West Hamem.
Ogólny obraz sytuacji na Old Trafford jest ponury. Ponadto klub przechodzi kryzys finansowy i w ostatnich dniach zwolnił 100 pracowników. Od sezonu 1989/90, kiedy to Manchester United zajął 13. miejsce, nie znalazł się poza pierwszą dziesiątką najwyższej klasy rozgrywkowej.
Wygrany: Nabil Bentaleb
Algierski pomocnik Lille miał wymarzoną niedzielę. Zdobył bramkę po emocjonalnym powrocie do futbolu. 30-latek doznał zawału na wakacjach w czerwcu ubiegłego roku i po zatrzymaniu akcji serca spędził dwa dni w śpiączce.
Jego rekonwalescencja trwała osiem miesięcy. Przeszedł również operację wszczepienia defibrylatora. Teraz otrzymał swoją pierwszą nominację do meczu. I na tym się nie skończyło. Bentaleb wszedł jako zmiennik przeciwko Rennes w drugiej połowie i zaledwie cztery minuty później strzelił pierwszego gola dla swojej drużyny.
Ostatecznie Lille wygrało z Rennes 2:0, a Bentaleb otrzymał gratulacje od fanów z całego świata w mediach społecznościowych. Jego historia nie mogła potoczyć się lepiej.
Przegrany: Rasizm w piłce nożnej
W weekend miały miejsce jeszcze dwa godne pożałowania epizody rasistowskich nadużyć w piłce nożnej, jeden w Hiszpanii i jeden w Anglii. Pierwszy incydent miał miejsce podczas meczu LaLiga pomiędzy Espanyolem i Athletic Bilbao. Napastnik Maroan Sannadi był celem rasizmu ze strony kibiców Espanyolu. Sędzia przerwał nawet mecz, a widzom wyświetlono komunikaty ostrzegające, że mecz może zostać przerwany.
Angielski przypadek miał miejsce w Championship. Hannibal Mejbri z Burnley oskarżył Milutina Osmajicia z Preston o rasizm. Czarnogórski napastnik zaprzeczył, że zrobił cokolwiek podobnego, ale Mejbri po meczu stanowczo ostrzegł sędziego w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych.
"Nie będę milczał na temat tego, co się dzisiaj stało. Zawsze będę zgłaszał rasizm, gdy go usłyszę lub zobaczę. Tylko w ten sposób możemy się zmienić jako sport i jako społeczeństwo. Jestem silną osobą, ale nikt nie powinien przechodzić przez tak obrzydliwą zniewagę na boisku" - powiedział Mejbri.
Wygrany: Mikel Merino
Od zeszłego lata do soboty hiszpański pomocnik Arsenalu strzelił zaledwie dwa gole dla The Gunners. Jednak w bardzo trudnym meczu z Leicester od razu podwoił tę liczbę. Również dlatego, że tym razem zagrał niekonwencjonalnie w ataku.
Arsenal przystąpił do meczu z Lisami w bardzo improwizowanym składzie, zwłaszcza z przodu, gdzie trener Mikel Arteta musiał wypełnić dziury po kontuzjowanych Gabrielu Jesusie, Sako, Havertzu i Martinellim. I kiedy wydawało się, że mecz zmierza do bezbramkowego remisu, który zapewne odebrałby Arsenalowi szanse na walkę o tytuł, nadeszła chwila Merino.
Hiszpan wszedł na boisko dopiero w 69. minucie w miejsce Raheema Sterlinga, ale zdołał strzelić dwa gole. Oprócz uratowania trzypunktowej zdobyczy, poprosił również o częstsze wystawianie go w składzie.
Przegrany: Vasco da Gama
Jednym z największych brazylijskich derbów jest pojedynek Flamengo z Vasco, przez wielu uważany za najbardziej zaciętą rywalizację w Rio de Janeiro. W ostatnich latach przepaść między tymi dwoma rywalami była jednak zatrważająca.
Po sobotniej porażce Vasco ma zaledwie dwie wygrane w ostatnich 30 bezpośrednich spotkaniach. Flamengo w tym samym okresie zwyciężało 17 razy. Oprócz ogólnego pozytywnego bilansu, w ostatnich sezonach odnieśli kilka znaczących zwycięstw: 4:1 (2019 i 2023) i 6:1 (2024).