Więcej

Wygrani i przegrani: marzenie Wrexham trwa, Argentyna chwali nastolatka i tytuł Celtiku

Rob McElhenney i Ryan Reynold świętują awans Wrexham do Championship.
Rob McElhenney i Ryan Reynold świętują awans Wrexham do Championship.ČTK / imago sportfotodienst / Paul Currie
Sezon dobiega końca, a w całej Europie stopniowo wyłaniani są kolejni mistrzowie. Obok praskich fanów Slavii świętowali kibice Liverpoolu i Celticu, a dwie znane marki wróciły do Bundesligi. Argentyńskie Superclásico było świadkiem fantastycznego gola nastolatka, a trzeci z rzędu awans pisze Wrexham - piłkarska bajka aktorów Ryana Reynoldsa i Roba McElhenneya najwyraźniej się nie kończy.

Wygrani: Wrexham

Wrexham nie zatrzymuje się i kontynuuje wspinaczkę, świętując po weekendzie awans do drugiej najwyższej ligi w Anglii. Klub znanych właścicieli Ryana Reynoldsa i Roba McElhenneya po raz pierwszy wskoczył na wyższy poziom w sezonie 2022/23, kiedy to opuścił piątą ligę angielskich rozgrywek piłkarskich. Dwa kolejne awanse nastąpiły w ciągu dwóch lat, co oznacza, że walijski klub zagra w Championship w nadchodzącym sezonie. I kto wie, co będzie dalej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia...

Wrexham świętował na własnym stadionie Racecourse Ground, wygrywając 3:0 z Charlton Athletic i będzie drugim walijskim zespołem w prestiżowych rozgrywkach w przyszłym sezonie, obok Swansea City. Z drugiej strony inny walijski zespół opuszcza drugą ligę, Cardiff City straciło nadzieję na utrzymanie po bezbramkowym remisie u siebie z West Bromem.

Przegrani: HSV i 1. FC Koln

Walka o awans do Bundesligi jeszcze kilka tygodni temu wydawała się przesądzona. Hamburg i Kolonia miały pozornie niepodważalną przewagę. Oba legendarne kluby wciąż jednak odwlekają swój powrót do niemieckiej ekstraklasy. HSV przegrało w niedzielę 1:2 z Karlsruhe, a Kolonia straciła punkty (0:1) w Hanowerze.

A ścigający stali się bardziej skoncentrowani. Na trzy kolejki przed końcem, Magdeburg ma tylko cztery punkty straty do pierwszych Kozłów, a zajmujący drugie miejsce Hamburg jest dosłownie na wyciągnięcie ręki (trzy punkty straty). Pozostałe pozycje również są bardzo zbliżone. Nawet zajmująca dziesiąte miejsce Norymberga, która ma dziewięć punktów straty do Kolonii, wciąż ma (teoretyczne) szanse na wywalczenie awansu.

Wygrany: Celtic

Sprawa mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęła się także w Szkocji. Na cztery kolejki przed końcem sezonu Celtic ma 17 punktów przewagi nad Rangersami. A zdobywając 55. tytuł ligowy w historii klubu, zrównali się ze swoimi odwiecznymi rywalami pod względem liczby ligowych trofeów. Niemiecki napastnik Nicolas Kühn i irlandzki rezerwowy Adam Idah zdobyli po dwa gole w wygranym 5:0 meczu z Dundee United. Pierwszy gol został zdobyty przez drużynę gospodarzy.

Celtic może pobić jeszcze kilka rekordów przed końcem sezonu. Wszystko zależy od bramek - do osiągnięcia rekordu 114 goli w sezonie pozostało 12, a zielono-biali mają jeszcze cztery mecze do rozegrania. Ponadto, z zaledwie trzema remisami, klub notuje rekord najmniejszej ich liczby w sezonie.

Przegrany: Inter Mediolan

Tak jak Hamburgowi i Kolonii brakuje tchu w końcówce sezonu, tak samo jest w przypadku Interu Mediolan. Obrońcy tytułu mistrzowskiego włoskiej Serie A ponieśli dwie sromotne porażki z Bologną i AS Romą (obie 0:1) w ciągu tygodnia, tracąc pozycję lidera i spadając na drugie miejsce.

Nowym liderem ligi po weekendzie zostało Napoli, a podbudowana drużyna Antonio Conte może nie wierzyć, jak łatwo awansowała na szczyt tabeli. Jeszcze kilka tygodni temu wyglądało na to, że Nerazzurri są na prostej drodze po tytuł. Rozwój wydarzeń w najbliższych dniach również nie jest na rękę Interowi. Podczas gdy Napoli, które w tym roku kalendarzowym przegrało tylko raz, może skupić się wyłącznie na rozgrywkach krajowych, Inter czeka starcie z Barceloną w Lidze Mistrzów.

Wygrany: Liverpool

Kiedy rok temu Jürgen Klopp ogłosił swoje odejście, fani Liverpoolu obawiali się, co będzie dalej. Czego spodziewać się po nowym trenerze Arne Slocie, jak zmieni się skład i co najważniejsze: czy będą w stanie wykorzystać ostatnie sukcesy?

Odpowiedź jest prosta: wszystko jest świetnie! Do końca sezonu pozostały cztery kolejki, a The Reds są już pewni tytułu Premier League. Mają piętnaście punktów przewagi na pierwszym miejscu, a także siedem zwycięstw więcej niż zajmujący drugie miejsce Arsenal. A dzięki imponującemu zwycięstwu 5:1 nad Tottenhamem, świętowanie było tym lepsze. Nawiasem mówiąc, to trener Slot nie zapomniał o Jürgenie Kloppie i sprawił, że trybuny śpiewały przyśpiewkę tylko z nazwiskiem byłego trenera.

Przegrany: Montpellier

Montpellier występuje we francuskiej Ligue 1 od sezonu 2009/10. Zaledwie dwa lata po awansie do elity niespodziewanie zostali mistrzami, a w kolejnym sezonie zagrali w Lidze Mistrzów. Jednak kibice powoli zapominają o złotej erze. Klub z południa Francji pogrąża się w lidze, plasując się w dolnej połowie tabeli w ciągu ostatnich trzech lat, a w tym roku znajduje się na samym dnie, mając na koncie zaledwie cztery zwycięstwa. Logicznie rzecz biorąc - mają najsłabszy atak (22 gole) i najgorszą obronę (71 straconych bramek) w lidze. Formę i jakość gry potwierdziła także przedświąteczna porażka 0:4 z czwartoligową drużyną z Le Puy.

Spadek z ligi został przypieczętowany w niedzielę, jak na ironię po jednym z najlepszych występów w sezonie. Remis 0:0 z Reims był pierwszym meczem w tym sezonie, w którym drużyna nie straciła bramki. Prawdą jest jednak również to, że sami nie strzelili gola od 26 stycznia.

Wygrany: Franco Mastantuono

Jeśli lubiłeś Juninho lub Roberto Carlosa, to masz słabość do wyjątkowych wykonawców rzutów wolnych. Od weekendu kibice w Argentynie uczą się nazwiska Franco Mastantuono.

Może i ma dopiero 17 lat, ale już jest integralną częścią składu River Plate. Ofensywny pomocnik gra w reprezentacji Argentyny do lat 20 i już teraz skauci z Europy przylatują, by go obserwować. Oprócz plotek o Bayernie Monachium, mówi się, że w szczególności Chelsea jest skłonna zapłacić rzekomą klauzulę wykupu w wysokości 38 milionów funtów (około 44,5 miliona euro).

Wracając jednak do weekendu: W niedzielę rozegrano argentyńskie Superclasico, derby pomiędzy River Plate i Boca Juniors. Gospodarze zwyciężyli, a bohaterem okazał się Mastantuono, który efektownie otworzył wynik spotkania, strzelając gola z rzutu wolnego z 30 metrów i przyczynił się do wyniku 2:1.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen