Spurs przegrali z Arsenalem po raz trzeci z rzędu. W pozostałych sześciu starciach zdobyli zaledwie punkt przy jednym remisie. Ostatni raz pokonali Kanonierów w maju 2022 roku. W środowym starciu to Son zapewnił gola otwierającego wynik i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Jednak jeszcze przed przerwą gospodarze odwrócili rezultat dwoma trafieniami i po końcowym gwizdku świętowali zdobycie trzech punktów.
Negatywny wynik oznacza, że w dziewięciu ostatnich meczach Premier League Tottenham wygrał tylko z Southampton. "Wielkie rozczarowanie. Ten mecz wiele znaczy dla klubu i kibiców. Stracenie bramki w taki sposób jest bolesne. Trener ma rację - byliśmy zbyt pasywni. Zawsze chcemy naciskać i grać jak najwyżej. Druga połowa była nieco lepsza, pierwsza nie była wystarczająco dobra" - powiedział Son dla TNT Sports
"To kwestia zawodników. Musimy słuchać tego, co chcemy robić. Myślę, że nie byliśmy wystarczająco zdyscyplinowani. Musimy poprawić się w każdym aspekcie. Patrząc na tabelę, nie jest wystarczająco dobrze" - dodał koreański piłkarz.
Podopieczni Ange Postecoglou będą mieli okazję przerwać niepochlebną passę, gdy w niedzielę podejmą Everton, który zajmuje 16. miejsce z przewagą jednego punktu nad strefą spadkową.