Przede wszystkim, Manchester City podchodzi do tego starcia po serii sześciu meczów bez zwycięstwa, choć prawda jest jeszcze bardziej brutalna. Mowa bowiem o pięciu porażkach z rzędu, które przydarzyły się pierwszy raz Pepowi Guardioli, a także remisie z Feyenoordem 3:3, mimo że Obywatele prowadzili z Holendrami do 75. minuty 3:0. Remis ten w ogólnym odbiorze jest więc niemal porażką.
Zupełnie inaczej wygląda za to sytuacja na Anfield. Kibice Liverpoolu mogli mieć wątpliwości po odejściu Jurgena Kloppa, ale teraz okazuje się, że Arne Slot zalicza jeden z najlepszych startów sezonu w historii klubu oraz całej Premier League.
W niedzielę o 17:30 czeka nas pierwsze starcie Holendra z Katalończykiem w ich trenerskich karierach. Guardioli mecze z Liverpoolem nie mogą kojarzyć się dobrze. W historii swojej pracy przegrał on bowiem aż osiem starć z tym klubem i tylko z Tottenhamem ma na koncie więcej porażek - dziewięć. Oprócz wielu porażek, mówimy też o skromnej liczbie zwycięstw z tym rywalem. Jak wylicza Opta, Guardiola wygrał sześć z 22 meczów z The Reds, czyli odniósł przeciwko tej ekipie najmniejszy procent zwycięstw, licząc tych rywali, z którymi mierzył się przynajmniej pięciokrotnie.
Liverpool znajduje się w bardzo komfortowej sytuacji na czele Premier League, mając osiem punktów przewagi nad swoim niedzielnym rywalem oraz dziewięć nad będącymi na kolejnych miejscach Chelsea i Arsenalem. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że to The Reds są zdecydowanym faworytem tego pojedynku, skoro będą rywalizować z mistrzem sześciu z poprzednich siedmiu sezonów.
Według wyliczeń Opty, oba zespoły mogą mieć spory bół głowy, gdy nadchodzi ich bezpośrednie spotkanie. Liverpool wygrał bowiem tylko jeden z dziewięciu ostatnich meczów z Manchesterem City w lidze. Obywatele z kolei wygrali tylko jedno z ostatnich 21 spotkań na Anfield przeciwko Liverpoolowi - w 2021 roku. Wówczas obiekt był pusty przez pandemię, a przy wypełnionym stadionie rywali triumfowali ostatni raz w 2003 roku!
Niedzielne spotkanie może być punktem zwrotnym tej części sezonu Premier League. Jeśli wygra Liverpool, to drużyna Slota stanie się zdecydowanie największym faworytem do mistrzostwa, z kolei Manchester City utonie we własnym kryzysie. Jeśli jednak górą będzie szwankująca ostatnio maszynka Guardioli, być może obrońcy tytułu odbiją się wówczas od własnego dna i znacznie podważą szanse The Reds na mistrzowską koronę. Jeśli padnie remis, wiele pytań zostanie bez odpowiedzi.