Zaledwie 24 godziny po swoim walentynkowym faux pas, hiszpański pomocnik scementował swój romans z fanami Arsenalu.
28-latek wszedł z ławki rezerwowych, by pełnić rolę prowizorycznego napastnika Arsenalu i stanął na wysokości zadania, strzelając gole w 81. i 87. minucie.
Merino szybko zadedykował gole partnerce Loli Liberal, którą poślubił w styczniu 2024 roku.
"Zapomniałem dać mojej żonie coś na Walentynki, więc to idzie do niej. Myślę, że doceni to bardziej niż różę i czekoladę!" - powiedział.
To był pierwszy raz, kiedy Merino strzelił dwa gole w meczu od czasu gry dla Osasuny przeciwko Gimnastic Tarragona w play-offach Segunda Division w 2016 roku.
Merino był używany jako napastnik tylko z desperacji przez Mikela Artetę po tym, jak kontuzji doznali Kai Havertz, Gabriel Jesus, Bukayo Saka i Gabriel Martinelli.

Leandro Trossard, Raheem Sterling i Ethan Nwaneri bezskutecznie tworzyli wyjściową trójkę Arsenalu, torując drogę Merino, który został super-rezerwowym po tym, jak Arteta wysłał go na boisko.
"Mikel powiedział mi dziś rano, żebym wszedł jako napastnik. Rozmawialiśmy o tym trochę z jednym z asystentów. To pierwszy raz w mojej karierze, kiedy gram na tej pozycji" - powiedział Merino.
"Powiedział mi, żebym wykorzystał swoje mocne strony i na szczęście mogłem dziś pomóc drużynie dwoma bramkami".
Bramka Merino była kluczowa dla nadziei Arsenalu na tytuł, ponieważ zbliżyli się do czterech punktów do Liverpoolu, który w niedzielę gości słabo spisujące się Wolves.
Zapytany, czy rozważyłby regularne występy na pozycji napastnika, Merino powiedział: "Szczerze mówiąc, nie sądzę. Po raz pierwszy zdobyłem bramkę wchodząc z ławki jako napastnik".
"Dzisiejszy mecz był trudny. Ale myślę, że to właśnie w takich meczach potrzebny jest duch. Takie mecze jak dzisiejszy są naprawdę dobre dla drużyny. Musimy trzymać nogę na gazie i jeśli nadal będziemy wykonywać tę pracę, to dobre rzeczy nadejdą w przyszłości".