Trzynastka wcale nie musi być pechowa – w swoim 13. meczu w szkockiej Premiership Maik Nawrocki po raz pierwszy zdobył gola w barwach Celticu. 24-letni były zawodnik Legii Warszawa w środowy wieczór w Aberdeen otworzył wynik meczu, który Celtic ostatecznie wygrał wysoko, aż 5:1.
W 31. minucie Polak wygrał pozycję i oddał celny strzał głową po rzucie rożnym bitym przez Luke’a McCowana. Tym samym konto bramkowe w Szkocji udało się otworzyć po 661 dniach od przeprowadzki z Ekstraklasy.
Trudno uznać to za wymarzony przebieg kariery w Celticu, ale Nawrocki nie miał łatwej przeprawy w ekipie z Glasgow. Duża konkurencja, już trzy kontuzje i napięcia, o których dowiadywaliśmy się z trzeciej ręki – to wszystko nie sprzyjało rozwojowi piłkarza, który przechodził do Szkocji za 5 mln euro, a dziś jego wartość rynkowa spadła do 2 mln.
W środę Nawrocki rozegrał dopiero trzeci mecz ligowy w sezonie, choć to był pojedynek 37. kolejki, a The Bhoys dawno zapewnili sobie mistrzostwo. Na trzy rozegrane mecze ma jednak dwa bardzo wysoko oceniane występy.
Jego kontrakt w Glasgow obowiązuje do czerwca 2028. Z racji zepchnięcia na boczny tor i rzadkiej gry już w dwóch ostatnich oknach transferowych mówiło się o możliwym odejściu Nawrockiego. Dotąd bez konkretów.
