Trener Vasile Miriuta już przed meczem zasygnalizował, że planuje niecodzienną zmianę. I rzeczywiście tak się stało - w 89. minucie meczu Pucharu Rumunii na stadionie Ion Oblemenco posłał na murawę swojego szefa. W tym momencie Sanatatea przegrywała już 1:4 ze wspomnianym uczestnikiem Ligi Konferencji. Ostatecznie Universitatea zwyciężyła właśnie takim wynikiem.
Ghisa, który z zawodu jest weterynarzem, podczas swojego krótkiego pobytu na boisku starał się angażować w grę, oferując się kolegom z drużyny, a nawet tocząc jeden osobisty pojedynek. "Był aktywny, szukał przestrzeni, ale piłka do niego nie docierała" - zauważyła Gazeta Sporturilor.
Po meczu Ghisa zdradził, jak przygotowuje się do gry w drużynie, w której jest o dekady starszy od reszty zawodników. "Trenuję z chłopakami raz, czasem dwa razy w tygodniu. To cały sekret. Nic specjalnego, po prostu regularne ćwiczenia i sport" - powiedział z uśmiechem dla PrimaSport.
