Sprawa dotyczy domniemanej kontuzji finalisty Pucharu Niemiec i bramkarza Arminii. Jonas Kersken symulował uraz podczas wygranego na wyjeździe 2:0 meczu z Viktorią w minioną niedzielę.
Kersken upadł bez żadnej interwencji w 69. minucie meczu i otrzymał pomoc medyczną, a trener Arminii, Mitch Kniat wykorzystał okazję, aby porozmawiać ze swoimi zawodnikami.
Szkoleniowiec Viktorii, Olaf Janssen, po protestach ujrzał czerwoną kartkę i został odesłany na trybuny. Zachowanie rywali nazwał "niesportowym”. W tym momencie goście prowadzili 1:0.
Kniat, którego drużyna 24 maja zmierzy się z VfB Stuttgart w finale Pucharu Niemiec powiedział na konferencji prasowej, że zachowanie bramkarza mieści się w „szarej strefie” przepisów i po prostu to wykorzystał.
„Przez wszystkie te lata kiedy jestem trenerem nauczyłem się od sędziów dwóch słów - "szare strefy". Dlatego wykorzystujemy je również dla siebie” - oświadczył Kniat.
Zgodnie z przepisami kontuzjowany bramkarz otrzymuje pomoc medyczną na boisku, w przeciwieństwie do zawodników z pola, którzy muszą być opatrywani poza murawą, aby gra mogła być kontynuowana.
DFB skontaktowało się z trenerem Arminii, żądając wyjaśnień w tej sprawie, przekazał mediom rzecznik związku.
"Po otrzymaniu i ocenie oświadczenia Komisja Kontroli DFB podejmie decyzję o dalszym toku postępowania” – czytamy w komunikacie. Jest całkiem możliwe, że Kniat będzie musiał ponieść karę pieniężną za złamanie zasad fair play.