Czwartek nie był dniem Piątka – można gorzko zagrać słowami. Polski napastnik rozgrywał dziś bardzo ważny mecz 9. kolejki Qatar Stars League przeciwko liderowi, Al-Gharafa. Gospodarze otworzyli wynik w połowie pierwszej odsłony, prowadząc po golu Seydou Sano.
Goście zdołali odpowiedzieć w doliczonym czasie, kiedy Luis Alberto zdecydował się samodzielnie kończyć z ostrego kąta zamiast dograć do szukającego pozycji Piątka. Polski napastnik nie miał zresztą szczęścia, gdy strzelić się udało – trzy jego próby okazały się niecelne („wycenione” na 0,30 xG). Nie udało mu się także uratować zespołu przed stratą drugiego gola - to Piątek w 55. minucie próbował wybić piłkę z linii bramkowej, gdy strzelał Joselu.
Za to Piątek cieszył się z asysty w 77. minucie, gdy trafił wprowadzony kilka minut wcześniej Adil Boulbina. Niestety, VAR unieważnił to trafienie. Moment okazał się kluczowy, ponieważ zamiast 2:2 na tablicę wrócił wynik 2:1 dla miejscowych, a czerwoną kartkę zobaczył Marco Verratti, będący sercem gry gości w tym meczu. W osłabieniu przyjezdni nie tylko nie mogli straty odrobić, ale jeszcze stracili gola z karnego w doliczonym czasie.
Porażka oznacza, że do lidera tracą już osiem punktów w tabeli. Trzecia porażka po ośmiu kolejkach będzie ciążyć w ostatecznym rozrachunku (za nami jedna trzecia sezonu). Oczywiście miejsce w azjatyckich pucharach jest jak najbardziej w zasięgu, ale sam Piątek przekonywał, że liczy na odzyskanie tytułu mistrzowskiego w kampanii 2025/26.
Dla Piątka porażka to też przerwanie serii - w trzech ostatnich meczach Al-Duhail zdobywał gola, do tego raz asystował. Dotąd zdobył osiem goli w nowym klubie (z czego pięć w lidze), w którym rozegrał właśnie dwunasty mecz.
