Atalanta zdawała sobie sprawę, że w obliczu późniejszego starcia Interu Mediolan z Napoli, tylko zwycięstwo wystarczy, by wywrzeć presję przed sobotnim starciem. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego rozpoczęli jednak ospale to starcie.
Dopiero w 20. minucie nadarzyła się pierwsza okazja do zdobycia bramki, gdy Ademola Lookman szybko znalazł się w polu karnym, a następnie oddał strzał w boczną siatkę. Nigeryjczyk okazał się być najgroźniejszym zawodnikiem gospodarzy, gdy jego dośrodkowanie w pole karne znalazło Mateo Reteguiego, ale napastnik jakimś cudem główkował nad poprzeczką.
Retegui, który obecnie znajduje się na czele wyścigu o Capocannoniere - nagrodę przyznawaną najlepszemu strzelcowi ligi - najwyraźniej zostawił swoje buty strzeleckie w domu, ponieważ tuż przed upływem pół godziny gry główkował szeroko obok bramki. W międzyczasie Venezia ledwo potrafiła wyjść z piłką na połowę rywala, a Atalanta dominowała przez cały czas.
Gospodarze w dalszym ciągu starali się zdobyć bramkę otwierającą wynik spotkania i byli tego bliscy, ale strzał Davide Zappacosty minął słupek. Później jeszcze bliżej gola był Juan Cuadrado, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku bramki.

Po przerwie gospodarze wzięli się za odrabianie strat, kontynuując ostrzał bramki Venezii. Cuadrado został wypuszczony prawą flanką, gdzie poszukał Reteguiego w polu karnym, ale frustrujące popołudnie Włocha wciąż trwało, gdy uderzył nad bramką.
Charles De Ketelaere był kolejnym, który spróbował szczęścia po tym, jak otrzymał podcinkę od Lookmana i uderzył prosto w Ionuța Radu. Sensacyjnie Venezia była bliska przełamania impasu, gdy strzał Mirko Marica z krawędzi pola karnego minął bramkę Atalanty o centymetry.
Pomimo stworzenia wielu szans podczas zawodów, Atalanta ostatecznie nie zdołała trafić do siatki, pozostając na trzecim miejscu i dwa punkty za Interem przed hitowym spotkaniem na szczycie Serie A.
Z drugiej strony, po przetrwaniu ataków Atalanty, Venezia zdobyła ważny punkt w walce o utrzymanie, choć pozostaje bez zwycięstwa w 10 meczach.
