Napoli w ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną długo czekało na zwycięskiego gola przeciwko Cagliari, ale tym razem od początku narzuciło swoje tempo i szybko objęło prowadzenie. Goście skorzystali z niefrasobliwości Pietro Comuzzo, który sfaulował Franka Anguissę w polu karnym. Do piłki podszedł Kevin De Bruyne, który pewnie wykorzystał jedenastkę, myląc Davida de Geę i zdobywając swoją drugą bramkę w tym sezonie Serie A.
Sprawdź szczegóły meczu Fiorentina - Napoli
Były bramkarz Manchester United ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki jeszcze przed upływem kwadransa. Po świetnym podaniu od Leonardo Spinazzoli na czystą pozycję wyszedł kolejny były zawodnik Czerwonych Diabłów, Rasmus Højlund, który bez problemu umieścił piłkę w dolnym rogu bramki.
Obaj strzelcy sprawiali Fiorentinie sporo kłopotów i byli bliscy zdobycia trzeciego gola w połowie pierwszej części gry. Højlund efektownie zwiódł obrońców w polu karnym, ale gdy nie miał okazji do strzału, odegrał piłkę do De Bruyne, a Belg zmusił de Geę do znakomitej interwencji jedną ręką.
Przy dwubramkowej stracie Fiorentina miała przed sobą trudne zadanie, a po przerwie sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Napoli zdobyło trzecią bramkę już w ciągu 10 minut od wznowienia gry. Viola nie zdołała wybić piłki po rzucie rożnym, Anguissa utrzymał ją przy słupku i wyłożył na piąty metr, skąd Sam Beukema skierował ją do pustej bramki.
Napoli nie zwalniało tempa, chcąc całkowicie upokorzyć rywala, a kolejne okazje pojawiały się regularnie. Scott McTominay miał świetną szansę, by pokonać swojego byłego kolegę z Old Trafford, ale jego słaby strzał był jednym z nielicznych minusów tego wieczoru dla Napoli.
Mając komfortową przewagę trzech goli, trener Napoli Antonio Conte w końcówce spotkania zdecydował się na zmiany, oszczędzając kluczowych zawodników przed meczem w środku tygodnia z Manchesterem City w Lidze Mistrzów UEFA. To sprawiło, że końcówka meczu była już raczej spokojna, a obie drużyny wydawały się czekać na gwizdek sędziego Luca Zufferliego kończący spotkanie.
Gospodarze zdołali jeszcze uratować odrobinę honoru, gdy Luca Ranieri zdobył bramkę w końcówce. Ale w padającym deszczu we Florencji był to jedyny pozytyw tej ponurej nocy dla Fiorentiny, która poniosła pierwszą porażkę w sezonie. Napoli nie daje żadnych sygnałów, że zamierza zwolnić tempo, wygrywając trzy pierwsze mecze sezonu po raz pierwszy od rozgrywek 2021/22.
