Pomimo tego, że obrońcom tytułu zabrakło siły ognia z zeszłotygodniowej porażki 6:0 z Lazio, Inzaghi podkreślił, że jego zespół jest w stanie sprostać wyzwaniu, jakie postawiło przed nim Como.
"Najwyraźniej utrzymujemy bardzo wysoki poziom. Wszystkie drużyny idą do przodu, są przeciwnicy tacy jak Como, którzy przyjeżdżają grać świetne spotkania, ale zagraliśmy ważny mecz jako dojrzała i świadoma drużyna" - powiedział Włoch dziennikarzom.
"Bardzo obawiałem się tego meczu, mieliśmy pewne słabości w tylnej linii. Graliśmy skoncentrowani, w pierwszej połowie nie byliśmy tak ostrzy jak zwykle. W drugiej połowie podnieśliśmy intensywność i uderzyliśmy w odpowiednich momentach".
Gole Carlosa Augusto i Marcusa Thurama zapewniły Interowi zwycięstwo, dzięki któremu zajmują trzecie miejsce z 37 punktami i mają mecz przewagi nad liderującą Atalantą, która ma 40 punktów.
Martinez walczył o osiągnięcie formy, która uczyniła go najlepszym strzelcem Serie A w zeszłym sezonie. Argentyńczyk nie strzelił gola od ponad miesiąca, odkąd zapewnił zwycięstwo 1:0 z Venezią na początku listopada.
Inzaghi pozostaje jednak pewny swojego napastnika, mówiąc, że wciąż odgrywa kluczową rolę w napiętym harmonogramie jego drużyny.
"Byłem napastnikiem, wiem, że takie momenty się zdarzają" - powiedział.
"Lautaro był jednym z wyróżniających się zawodników w meczu z Lazio. Napastnicy ciężko pracują, dużo od nich wymagamy i staramy się dać im jak najwięcej odpoczynku w tych okolicznościach".
"Powiedziałem Lautaro, aby się zrelaksował, ponieważ zawsze strzelał gole i zawsze będzie strzelał, szczęście się odwróci i powinien się martwić tylko wtedy, gdy nie będzie miał okazji do zdobycia bramki".