Więcej

Kolejny uraz Arkadiusza Milika, jeszcze nie zobaczymy go na boisku

Kolejny uraz Arkadiusza Milika, jeszcze nie zobaczymy go na boisku
Kolejny uraz Arkadiusza Milika, jeszcze nie zobaczymy go na boiskuJonathan Moscrop / Zuma Press / Profimedia
Miał pojawić się w najbliższych tygodniach, a być może będziemy musieli poczekać do lutego. Kolejny poślizg w powrocie polskiego napastnika do kadry Starej Damy jest spowodowany urazem łydki. Na szczęście ten ma być łagodny i nieznacznie wydłuży wielomiesięczną przerwę.

Na powrót Arkadiusza Milika do zdrowia czekamy ponad pół roku. Od czerwcowego sparingu z Ukrainą napastnik był wykluczony z gry i musiał przejść dwie operacje (zamiast pierwotnie planowanej jednej). Ta druga, odbyta w październiku, wydłużyła jego nieobecność do przełomu lat 2024/2025.

Tuż przed Bożym Narodzeniem przyszła dobra wiadomość od dyrektora sportowego Cristiano Giuntolego. Sugerował, że Milik wznowi treningi z drużyną w pierwszej połowie stycznia, tymczasem wczoraj pojawiła się informacja o nowych problemach 30-latka. 

Dziś wiemy już więcej. La Gazzetta dello Sport ujawniła, że Polak doznał urazu mięśniowego w łydce. Na szczęście ma to być tylko przeciążenie, które nie wpłynie w istotny sposób na stan zdrowia i nie powinno spowodować opóźnienia powrotu o więcej niż dwa tygodnie. 

Sama informacja ma jednak spore znaczenie dla sytuacji transferowej Juve. Powrót Polaka w lutym (najpewniej) to zła wiadomość dla cierpiącej na niedostatki ofensywne Starej Damy. Tym większym priorytetem stało się sprowadzenie atakującego w zimowym oknie transferowym. 

Na pierwszym planie jest Joshua Zirkzee z Manchesteru United. W grze mogą również być Kolo Muani (PSG) i Patrick Schick (Bayer). 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen