Do incydentu doszło w 52. minucie, gdy Maignan próbował interweniować głową poza polem karnym i zderzył się z hiszpańskim obrońcą Milanu Alexem Jimenezem. Według części relacji francuski bramkarz stracił na chwilę przytomność.
Gdy Maignan był znoszony z boiska, kibice Udinese zgotowali mu owację, choć wcześniej niemiłosiernie go wygwizdywali. Taki gest bardzo pochwalił trener Milanu Sergio Conceicao. "Przez 40 lat nie widziałem niczego takiego. Z jednej strony to rywal, a z drugiej człowiek. Można gwizdać na gracza, ale nie na człowieka. Te brawa były niesamowite" – powiedział po meczu.
Uraz bramkarza był głównym zmartwieniem Rossonerich po pierwszym od dawna okazałym zwycięstwie, 4:0 nad Udinese. Po raz ostatni w lidze Milan strzelił więcej niż trzy gole jeszcze na początku sezonu, we wrześniowym meczu z beniaminkiem z Wenecji.
Klub z Mediolanu poinformował, że jeszcze w sobotę opuści szpital i stało się tak jeszcze przed południem. Maignan otrzymał od lekarzy polecenie odpoczynku przez co najmniej 48 godzin, ale już w poniedziałek może wrócić do treningu.