Po porażce z Atalantą 0:4 Juventus przegrał również u siebie z Fiorentiną. Stara Dama zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli Serie A. Zdaniem wielu, Motta od dłuższego czasu znajduje się pod coraz większą presją.
"W takich chwilach musimy pozostać zjednoczeni, wszyscy razem wychodzimy z trudności. To bardzo niefortunne, mieliśmy rok pełen wzlotów i upadków, ale nigdy nie rozegraliśmy dwóch tak słabych meczów. Jesteśmy przekonani, że uda nam się z tego wyjść" - powiedział Giuntoli w rozmowie ze Sky Sports.
Zapytany, czy oznacza to pozostanie Motty na ławce, odpowiedział: "Zdecydowanie tak. Opieraliśmy się na projekcie, w którym spodziewaliśmy się problemów, redukcji wynagrodzeń. Nie możemy myśleć o niczym innym niż o naszym głównym celu, jakim jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów".
Giuntoli nie dał się ponieść emocjom po dwóch słabych występach. "Staramy się jasno przeanalizować to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach. Nie zapominajmy, że po meczu z Veroną media uważały nas za potencjalnego zwycięzcę ligi" - powiedział i kontynuował:
"Potrzebujemy równowagi. W najbliższych dniach postaramy się iść naprzód z jasnym umysłem. Musimy zachować równowagę na boisku i poza nim. Zaledwie dwa mecze temu zespół miał najlepszą obronę w lidze, a stracenie czterech i trzech bramek oznacza, że straciliśmy równowagę".

Juventus odpadł z Ligi Mistrzów, Coppa Italia i walki o ligowy tytuł. Motta jest nieugięty i nie zamierza się poddawać. "To byłoby zbyt łatwe. Nie lubię łatwych rzeczy. Musimy wygrywać, musimy znaleźć sposób na zdobycie punktów potrzebnych do zajęcia miejsca w pierwszej czwórce" - powiedział zapytany o możliwość rezygnacji.