Como - Atalanta 1:2
Como, chcąc zanotować dopiero drugie zwycięstwo w dwóch kolejnych meczach w tym sezonie, prawie objęło prowadzenie już po czterech minutach gry, gdy swoją szansę miał Nico Paz. Argentyńczyk główkował po dośrodkowaniu Aliea Fadery, ale Marco Carnesecchi w bramce Atalanty zdołał zainterweniować. Podopieczni Cesca Fabregasa byli bliscy zdobycia bramki 10 minut później, gdy Yannik Engelhardt uderzył głową, ale Carnesecchi znów był na miejscu i świetnie obronił.
Jednak krótko po upływie pół godziny, gospodarze w końcu otrzymali nagrodę za aktywny początek meczu. Gol przyszedł po kolejnej kombinacji Fadery i Paza, a drugi z nich pięknym strzałem z pierwszej piłki trafił w lewy górny róg bramki, zdobywając swoją piątą bramkę w sezonie. Gospodarze nadal mieli przewagę przez resztę połowy, ale nie byli w stanie stworzyć okazji, która sprawiłaby większe problemy bramkarzowi Atalanty.
W pierwszych minutach drugiej połowy Atalanta zagroziła bardziej niż w całej pierwszej połowie i była bliska wyrównania dwie minuty po przerwie za sprawą Giorgio Scalviniego. Włoski stoper wykończył dośrodkowanie Juana Cuadrado, ale jego próba nie trafiła do siatki. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego zdołali jednak wyrównać po niespełna godzinie gry.

Autor gola nie jest zaskoczeniem - najlepszy strzelec Atalanty, Retegui, zdobył swoją piętnastą ligową bramkę w tym sezonie, kierując dośrodkowanie Marco Brescianiniego w prawy dolny róg fantastycznym wolejem z lewej nogi. Retegui nie poprzestał jednak na tym trafieniu, gdyż na 20 minut przed końcem meczu wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Gol padł po kolejnej współpracy z Brescianinim.
Atalanta bez większych problemów kontrolowała mecz i zapewniła sobie trzy punkty po czterech spotkaniach bez zwycięstwa. Przed pozostałymi meczami tego weekendu Como ma już tylko trzy punkty przewagi nad miejscami spadkowymi.
Napoli - Juventus 2:1
Chociaż Napoli było uważane za nieznacznego faworyta, to właśnie goście wyglądali groźniej w początkowych fazach meczu. Kenan Yildiz wykończył kombinacyjną akcję gospodarzy, ale Alex Meret zdołał zainterweniować. Stara Dama nadal stwarzała zagrożenie, jednak Teun Koopmeiners nie zachował celności.
Tuż przed przerwą gracze w czarno-białych barwach zamienili przewagę w grze na pierwszą bramkę. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Randala Kolo Muaniego, a francuski napastnik strzelił gola w swoim debiucie dla Juventusu. Przed przerwą goście mieli swoją szansę. Matteo Politano strzelił z rzutu wolnego i minimalnie chybił nad poprzeczką.
Lepsza gra gospodarzy w drugiej połowie doprowadziła do stosunkowo szybkiego wyrównania. Romelu Lukaku został początkowo fantastycznie zatrzymany przez Michele Di Gregorio, ale chwilę później zabrakło mu szczęścia przy uderzeniu Franka Anguissy. Neapolitańczycy nabrali rozpędu i rzucili się do odrabiania strat.
Niecałe 10 minut po wyrównaniu Manuel Locatelli faulował wyciekającego Scotta McTominaya, a Lukaku wprawił fanów gospodarzy w euforię wykorzystując rzut karny. Napoli uspokoiło grę po zmianie stron i odniosło siódme zwycięstwo z rzędu. Wraz z Interem nadal wymykają się reszcie tabeli, a walka o tytuł toczy się tylko między tymi dwoma zespołami.

Choć dla Juventusu to dopiero pierwsza ligowa porażka w tym sezonie, Stara Dama zajmuje dopiero piąte miejsce ze względu na dużą liczbę remisów.
Empoli - Bologna 1:1
Empoli jest jedną z najgorszych drużyn w obecnym sezonie Serie A pod względem bilansu meczów u siebie, a mimo to objęło prowadzenie w 24. minucie. Dośrodkowanie Giuseppe Pezzelli na bliższy słupek wpakował do siatki Lorenzo Colombo. Bologna była jednak w ostatnich dniach w świetnej formie.
Po remisie z włoskimi gigantami w rozgrywkach ligowych, w meczu Ligi Mistrzów z Dortmundem zaprezentowali się ze świetnej strony, zamieniając obecną pewność siebie na wyrównującego gola jeszcze przed przerwą. Charalampos Lykogiannis posłał piłkę na tylny słupek, gdzie Benjamin Domínguez oddał strzał z woleja.
Druga połowa długo nie obfitowała w akcje. Goście oddali kilka strzałów na bramkę, ale żaden z nich nie był w stanie zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Jedyną dużą szansę miał w 80. minucie stoper Sam Beukema, który otrzymał idealne dośrodkowanie, ale nie wykorzystał go najlepiej i bramkarz Devis Vásquez poradził sobie z jego próbą w ostatniej chwili.
Mimo remisu, który z pewnością uznają za porażkę, goście mogą pochwalić się świetnym bilansem. Przegrali tylko jeden z ostatnich dziewięciu meczów w Serie A i atakują pozycje pucharowe. Z drugiej strony Empoli przedłużyło swoją niechlubną passę bez zwycięstwa do siedmiu meczów. Całe spotkanie w barwach gości rozegrał Łukasz Skorupski, z kolei na ławce gospodarzy starcie przesiedział Dawid Bembnista.