Więcej

Popisowa wygrana Romy nad Parmą, w Rzymie znów jest werwa i nadzieja

Zaktualizowany
Popisowa wygrana Romy nad Parmą, w Rzymie znów jest werwa i nadzieja
Popisowa wygrana Romy nad Parmą, w Rzymie znów jest werwa i nadziejaGiuseppe Maffia / NurPhoto / NurPhoto via AFP
Najpierw był oddech ulgi na Stadio Olimpico, a potem radość z kolejnych goli. Roma świetnie zaczęła i równie okazale kończyła mecz z Parmą, w którym od początku do końca na boisku zadanie realizowało 11 tych samych piłkarzy. I cel osiągnęli: 5:0!

Po przerwaniu serii porażek na początku grudnia, Roma Claudio Ranieriego zanotowała bardzo przekonujące występy w Lidze Europy i Coppa Italia, ale w Serie A zaliczyła kolejną wpadkę, ulegając Como. Dlatego w przedświąteczną niedzielę wygrana nad Parmą na Stadio Olimpico wydawała się obowiązkiem. 

Sprawdź szczegóły meczu Roma - Parma

Składy i oceny za mecz Roma - Parma
Składy i oceny za mecz Roma - ParmaFlashscore

Mocne wejście przed przerwą

Po niedawnych słowach Ranieriego na temat Nicoli Zalewskiego nikt nie spodziewał się Polaka w wyjściowym składzie. Zresztą, Angelino i Saelemaekers wkrótce potwierdzili, że ustawienie ich przy liniach bocznych było słusznym wyborem. Co prawda pierwszą świetną okazję miał Ange-Yoan Bonny z Parmy, ale gospodarze szybko przejęli kontrolę i ustalili kurs tego spotkania. Dowbyk pierwszą okazję jeszcze zmarnował, za to w 8. minucie do rzutu karnego po faulu podszedł Paulo Dybala i doskonale wykorzystał tę okazję.

Po paru minutach drugiego gola chciał zdobyć Manu Kone, a co nie udało się jemu, to zrobił Alexis Saelemaekers po przerzucie z lewej od Angelino. Nie przyjmował, a jego uderzenie wkradło się bramkarzowi Parmy przy bliższym słupku.

W mniej niż kwadrans Giallorossi mieli nie tylko bezpieczne prowadzenie, ale i odpowiedź na wszystko, co pokazywała Parma. Wprawdzie Hernani i Valeri mieli swoje okazje, lecz zero na koncie Parmy ani drgnęło. Za to Roma mogła do przerwy mieć znacznie więcej, gdyby wykorzystali kolejne okazje. Choćby Stephan El Shaarawy w 43. minucie uderzył z bliska wprost w klatkę piersiową Ziona Suzuki

W drugiej połowie jeszcze lepiej

Po zmianie stron nie było mowy o odwróceniu losu gry, Giallorossi weszli z równą pewnością siebie i potwierdzili to wkrótce dubletem Dybali. Artem Dowbyk nie mógł się wstrzelić, za to zaliczył asystę przy golu Argentyńczyka, który zdawał się wybić resztki nadziei z głów przyjezdnych. Bramka była weryfikowana, ale VAR nie odebrał jej Romie, która jechała już spokojnie ku kompletowi punktów.

Wprowadzony na ostatnie pół godziny Adrian Benedyczak nie wpłynął na wynik, bo i wpłynąć nie mógł: ofensywa Parmy była odcięta od okazji, zmuszona do ciągłego wspierania pozostałych formacji. Przez całą drugą połowę Parma mogła pochwalić się tylko próbą Camary z dystansu, gdy piłka obiła poprzeczkę. 

Dalszy napór gospodarzy skończył się jednak drugim rzutem karnym, do wykonania którego podszedł na kwadrans przed końcem Leandro Paredes. Nie pomylił się, a jego zespół nie zamierzał przestawać. Wciąż nie mógł przełamać się El Shaarawy, za to w końcu Artem Dowbyk otworzył konto na kilka minut przed końcem. Po prawdzie nie miał prawa nie wpakować piłki z metra do pustej bramki po dograniu Dybali, ale nie takie rzeczy futbol zna.

Nieoczekiwanie mecz zakończył się celnym strzałem Mana na bramkę Svilara, ale ten zachował czujność do końca 90. minuty. Doliczonego czasu, ani żadnej (!) zmiany w składzie Romy nie było.

Statystyki meczu Roma - Parma
Statystyki meczu Roma - ParmaOpta by Stats Perform
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen