FC Genoa - Parma 1:0
Forma Genoi wzrosła po przybyciu Vieiry, a Francuz na ławce doświadczył jednej porażki w siedmiu meczach. Cztery z nich zakończyły się jednak remisami i z zaledwie dwupunktową przewagą nad strefą spadkową, klub pozostawał w niekomfortowej sytuacji. Przed meczem Parma znajdowała się zaledwie punkt za Il Griffone.
W pierwszej połowie to gospodarze byli groźniejsi. Johan Vasquez mógł dwukrotnie otworzyć wynik, najpierw nie zdołał wykończyć akcji po rzucie rożnym z powodu bloku Lautaro Valentiego, a następnie jego druga próba została obroniona przez bramkarza Ziona Suzukiego.
Andrea Pinamonti główkował, a następnie trafił w poprzeczkę z ostrego kąta. Po drugiej stronie boiska najlepszą okazję miał Ange-Yoan Bonny, ale nie zdołał oddać strzału między trzema słupkami.
Na początku drugiej połowy Pontus Almqvist zmusił Nicolę Lealiego do obrony, a Enrico del Prato główkował nad poprzeczką. Wielkie szczęście pozwoliło Genoi przełamać remis. Strzał Mortena Frendrupa został zablokowany przez Del Prato, ale piłka tylko odbiła się od niego i wpadła do bramki Suzukiego.
Parma bezskutecznie szukała odpowiedzi na gola otwierającego wynik, pozwalając Genoi na stosunkowo łatwe zakończenie reszty spotkania i tylko interwencja Liora Kasy uniemożliwiła Il Grifone podwyższenie prowadzenia.

Dzięki wygranej Genoa awansowała na 11. miejsce w tabeli i może cieszyć się chwilą wytchnienia. Parma pozostaje siedemnasta, wygrała tylko raz w ostatnich dziewięciu wyjazdowych meczach ligowych.
Venezia - Inter 0:1
Bologna - AS Roma 2:2
Bologna rozpoczęła mecz lepiej, a Thijs Dallinga sprawdził umiejętności Mile Svilara już w 10. minucie. Następnie Sam Beukema interweniował w ostatniej chwili, zatrzymując Artema Dovbyka. Chwilę później Leandro Paredes zmusił Łukasza Skorupskiego do imponującej podwójnej obrony.
Przyjezdni zwiększyli swoją aktywność upływie pół godziny gry, ale strzał Paulo Dybali przeleciał nad poprzeczką. Następnie, w ostatnich sekundach pierwszej połowy, Benjamin Domínguez na drugim końcu boiska uderzył w boczną siatkę.
W 58. minucie Alexis Saelemaekers otworzył wynik meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi, gdy główkował po dośrodkowaniu. Prowadzenie nie trwało jednak długo, gdyż Domínguez rozpoczął akcję, która zakończyła się golem Thijsa Dallinga. Gospodarze mieli następnie rzut karny po zagraniu ręką Manu Kone, jedenastkę wykorzystał kapitan Lewis Ferguson, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
Riccardo Orsolini nie był w stanie podwyższyć prowadzenia Bologny, gdy jego strzał został sparowany przez Svilara, który następnie przeniósł kąśliwy strzał Jensa Odgaarda nad poprzeczką.

W ostatniej minucie meczu Dovbyk pokonał jednak Skorupskiego z rzutu karnego. Zdobyty punkt przesunął Bolognę na siódmą lokatę, podczas gdy AS Roma pozostaje pięć oczek z tyłu na 10. pozycji.
Kacper Urbański całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych, z kolej Nicola Zalewski pojawił się na murawie w 84. minucie starcia.
Napoli - Hellas Verona 2:0
Napoli objęło prowadzenie już w piątej minucie, gdy Giovanni Di Lorenzo posłał celny strzał, który pechowo do własnej siatki wbił bramkarz Lorenzo Montipo. Gospodarze mogli podwyższyć wynik w ciągu kilku sekund, ale Andre-Frank Zambo Anguissa z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę, celności nie zachował również Romelu Lukaku.
Tymczasem Hellas starał się odgryźć Napoli, a najbliżej przetestowania Alexa Mereta w bramce przed przerwą był Casper Tengstedt, którego strzał przeleciał jednak nad poprzeczką.
Po zmianie stron Napoli nadal dominowało, Scott McTominay sprawdzał uwagę bramkarza, a Partenopei byli bliscy kolejnego gola dzięki główkom Amira Rrahmaniego. Pierwsza próba Kosowianina została wybroniona przez Davida Faraoniego, a jego kolejna próba minęła bramkę chwilę później. Napoli potrzebowało jeszcze jednego gola, aby zakończyć mecz i udało im się go zdobyć po godzinie gry dzięki Anguissie, który podwyższył prowadzenie uderzeniem zza pola karnego po podaniu od Lukaku.

Napoli bez problemu utrzymało prowadzenie i ponownie prowadzi w tabeli z czteropunktową przewagą. Inter, który ma dwa mecze mniej, jest jednak w stanie wyprzedzić lidera. Hellas Verona ma tylko jeden punkt przewagi nad ostatnią trójką. Całe spotkanie w barwach gości rozegrał Paweł Dawidowicz.