Smutna wiadomość o śmierci papieża Franciszka dziś rano została przyjęta ze smutkiem przez świat piłki nożnej - sportu, który argentyński duchowny zawsze uwielbiał. Awans Avellino do Serie B niejako rozpoczął "antycypację". Szczególne i ważne wydarzenie dla klubu z Kampanii po raz kolejny w historii wiąże się ze śmiercią biskupa Rzymu.
Jak donosi Il Mattino, w 1958 roku, po śmierci Piusa XII, Lupi awansowali do Serie C. Pięć lat później, w 1963 roku, zmarł jego następca, Jan XXIII, a po jego śmierci nastąpił powrót drużyny Irpinii do Serie C, która zdążyła rok wcześniej spaść do czwartej ligi.
W 1978 roku klub osiągnął jednak historyczny awans do Serie A, pierwszy w swojej historii. Wówczas, w ciągu kilku miesięcy zmarli Paweł VI i Jan Paweł I, który zmarł zaledwie 33 dni po swoim wyborze. Gdy w kwietniu 2005 roku świat opłakiwał pożegnanie Jana Pawła II, miesiąc później Lupi powrócili do Serie A, wygrywając baraże z Napoli.
Ostatni zbieg okoliczności miał miejsce w 2013 roku, kiedy Benedykt XVI ogłosił swoją rezygnację, zanim Avellino powróciło do Serie B po kilku latach banicji (karna degradacja do Serie D).
Co więcej, śmierć Jorge Bergoglio nastąpiła kilka miesięcy po tym, jak sam papież podpisał koszulkę Avellino, błogosławiąc tym samym klubowi z Kampanii.
Przypomnijmy, że zawodnikami Avellino są obecnie Thiago Cionek oraz Jan Zuberek.