Zawisza Bydgoszcz – Wisła Kraków (start 20:45)
GKS Katowice – Jagiellonia Białystok (start 17:00)
Chojniczanka Chojnice – Korona Kielce (1:1, 4:3 w karnych)
Chojniczanka Chojnice do tej pory miała dobre losowanie w Pucharze Polski. W 1/64 mierzyli się z Rekordem Bielsko-Biała (2:1), następnie ich rywalem był Beskid Andrychów (3:0), a w 1/16 na jej drodze stanął Świt Szczecin (3:1), więc nie mierzyli się z żadnych wyżej notowanym zespołem. W 1/8 czekał na nich pojedynek z ekstraklasową Koroną Kielce, która do tej pory grała z pierwszoligowymi zespołami. Pokonała 1:0 Stal Rzeszów i 3:0 Znicz Pruszków.
Pierwsze kilkanaście minut nie przyniosło dogodnych okazji do strzelenia gola. Mecz był wyrównany, nie brakowało walki, ale mało jakości pokazywali piłkarze obu drużyn. Najbliżej trafienia był Vladimir Nikolov, jednak po jego uderzeniu był tylko rzut rożny dla gości. Odpowiedziała Chojniczanka i powinna prowadzić! Valerijs Sabala stanął przed znakomitą szansą na wprost bramki, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Korony Kielce.
Mecz wyraźnie się rozkręcił, bo chwilę później to drużyna z Ekstraklasy mogła prowadzić. Martin Remacle zagrał w pole karne, tam uderzał Wiktor Długosz, ale jego strzał ofiarnie odbił Damian Primel. Ostatecznie do przerwy jednak goli nie oglądaliśmy.
Pierwsze piętnaście minut drugiej części wyglądało jak początek meczu. Dużo walki i mało okazji do strzelenia gola. Gra rozkręciła się po upływie godziny gry. Inicjatywę przejęła Korona i wyszła na prowadzenie w 65. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła pod nogi Tamara Svetlina, a ten mocnym i pięknym strzałem dał prowadzenie gościom.
Chojniczanka nie zamierzała się poddawać, próbowała atakować, ale brakowało jej konkretów, a blisko trafienia w 79. minucie była Korona, ale uderzenie Konrada Matuszewskiego zostało wybite z linii bramkowej. Gospodarze zepchnęli gości do defensywny w ostatnim fragmencie i miała nawet trzy rzuty rożne z rzędu, ale ostatecznie ten napór zakończył się niecelnym uderzeniem Macieja Firleja.
Bartosz Frankowski do regulaminowego czasu doliczył cztery minuty i jego trakcie podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy, ale do monitora przywołali go sędziowie VAR i zmienił decyzję. Nie był to koniec emocji, bo chwilę później Mateusz Bąkowicz wychodził na czystą pozycję, a kopnął go Pau Resta i zobaczył czerwoną kartkę, a Chojniczanka dostała rzut wolny z dobrej odległości na wprost bramki. Uderzenie ze stałego fragmentu obronił Rafał Mamla, ale przy dobitce głową Dmytro Yukhymovycha był bez szans. Gospodarze doprowadzili do dogrywki w ostatniej akcji i wychodzili na nią z przewagą zawodnika.
W pierwszej części dogrywki groźniejsza była Chojniczanka, a szczególnie niebezpieczny był Valerijs Sabala, ale żaden z jego trzech strzałów głową nie wpadł do siatki. Po 105. minutach gry wciąż było 1:1. Ostatecznie o losach awansu zdecydowały rzuty karne.
Serię jedenastek rozpoczęła Korona, a do siatki trafił Marcin Cebula. W trzeciej kolejce pomylił się Wojciech Kamiński i bliżej awansu była Chojniczanka. Konrad Matuszewski, podobnie jak Kamiński, uderzył nad bramką i to Chojniczanka melduje się w ćwierćfinale Pucharu Polski.
