Na spotkanie z Miedzią białostoczanie pojechali po porażce w Ekstraklasie z Górnikiem Zabrze 1:2, która zakończyła serię 18 występów bez przegranej we wszystkich rozgrywkach. Po meczu w Zabrzu więcej niż o grze lidera z wiceliderem, mówiło się jednak o błędach arbitrów, co zakończyło się czasowym zawieszeniem całej obsady sędziowskiej z tego spotkania.
"Znakomita seria jest za nami, szkoda, że zakończyła się w takich okolicznościach, które wszyscy widzieliśmy, ale nie zmienimy tego i trzeba iść dalej" - powiedział Siemieniec klubowym mediom.
Zapewnił, że mecz Pucharu Polski z Miedzią jest dla Jagiellonii bardzo ważny.
"Nie różni się niczym od tego, jak traktujemy rozgrywki Ekstraklasy czy europejskie" - zaznaczył szkoleniowiec i dodał, że choć Jagiellonia zagra w tym meczu w roli faworyta, to jego zespół ma już doświadczenie w różnych sytuacjach.
Przyznał, że takie spotkanie jest szansą dla niżej notowanej drużyny na pokazanie się z dobrej strony na tle silniejszego rywala.
"Motywacja po stronie przeciwnika z pewnością będzie ogromna. Spodziewamy się z jego strony wysoko zawieszonej poprzeczki, zarówno pod kątem sportowym, jak i mentalnym. Nasza w tym głowa, żeby sprostać oczekiwaniom, wziąć odpowiedzialność za ten moment i wygrać" - dodał Siemieniec.
Przekazał, że jeśli chodzi o decyzje kadrowe, to nie zmienia strategii stosowanej dotychczas.
"To jest dokładnie taki sam mecz, jak inne, a powiedziałbym, że nawet dodatkowo z pewnym ładunkiem emocjonalnym, który zrzuca na nas pewien rodzaj presji oraz odpowiedzialności za rolę faworyta" - powiedział.
Początek meczu Miedź - Jagiellonia w czwartek o 15 w Legnicy.
