Po zimowym transferze z Charlotte z powrotem do ligi greckiej Karol Świderski nie miał optymalnego wejścia. Choć w pierwszym meczu zanotował asystę, to później z jednego spotkania wyeliminowała go choroba, a ostatnio 45 minut przeciwko Lamii nie przysporzyło mu fanów. Dziś również pierwsze komentarze są mieszane, ale na szersze analizy jeszcze poczekamy.
Za to na pewno wiemy, że symboliczne pierwsze trafienie w greckiej Super League 24/25 polski napastnik już ma. W sobotnim meczu to jego główka w 34. minucie wykończyła wrzutkę Azzedine’a Ounahiego i otworzyła wynik. Marokańczyk był niezaprzeczalną gwiazdą wieczoru, ponieważ to on do asysty dołożył po przerwie gola i przypieczętował zwycięstwo.
Sprawdź szczegóły meczu Panathinaikos - Panetolikos
Świderski pozostał na boisku do 83. minuty. Później 28-latek został zdjęty, ale to wciąż najdłuższy jego pobyt na boisku odkąd dołączył do Panathinaikosu. Wcześniej najdłużej grał 74 minuty i dopiero po raz drugi znalazł się w wyjściowym składzie PAO. Przy pierwszej okazji zaliczył asystę, więc póki co w każdym meczu w podstawowej jedenastce ma wkład w wynik.
