Były pomocnik Bayernu Monachium, Interu Mediolan i Liverpoolu dokonał tego w swoim pierwszym sezonie w klubie, który opuścił w 2012 roku jako trzykrotny mistrz Szwajcarii. Przyczynił się do tego w wielkim stylu.
Zdobył 18 bramek w 31 meczach ligowych, najwięcej w karierze i zmierza po tytuł króla strzelców. Na swoim koncie ma również 20 asyst.
"Po co nam papież, skoro mamy Shaqiriego?" napisała Neue Zürcher Zeitung w euforii na temat urodzonego w Kosowie zawodnika, który mierzy zaledwie 169 centymetrów wzrostu i w zeszłym roku zrezygnował z gry w reprezentacji Szwajcarii.
Bazylea przedłużyła swoją passę zwycięstw do siedmiu meczów ligowych dzięki wygranej w Lugano. Na trzy kolejki przed końcem Servette ma na koncie 11 punktów. W zeszłym sezonie klub miał problemy i znalazł się w grupie spadkowej.
Shaqiri i jego koledzy z drużyny będą mogli zakończyć udany sezon 1 czerwca w finale Pucharu Szwajcarii przeciwko trzecioligowemu zespołowi Biel, który stał się sensacją rozgrywek.