Była 15. minuta poniedziałkowych derbów stambulskiego Złotego Rogu, gdy Mateusz Łęgowski przejął piłkę na swojej połowie i ruszył z nią naprzód. 22-letni pomocnik z Brodnicy wykorzystał fakt, że żaden z rywali nie próbował do niego doskoczyć, by przymierzyć i oddać świetnie prostopadle piłkę do Mame Thiama, a ten podciął nad wychodzącym bramkarzem.
Tak rozpoczął się mecz o bardzo dużym ciężarze dla dwóch stambulskich zespołów i do końca regulaminowych 90 minut wynik się nie zmienił. Dopiero w doliczonym czasie Umut Bozok dobił Kasimpasę. Dzięki wygranej 2:0 Eyupspor ucieka ze strefy spadkowej i ma już tylko oczko straty do dzisiejszego rywala.
Derby Złotego Rogu to jedne z najbardziej historycznych derbów Stambułu (Eyup i Kasimpasa leżą na dwóch przeciwnych brzegach malowniczej zatoki), w dodatku rozgrywane w nietypowych okolicznościach. Eyupspor – sensacja minionego sezonu – podchodził do starcia w strefie spadkowej, do tego nie mogąc grać na własnym stadionie (nie spełnia wymogów). Właśnie na obiekcie Kasimpasy po raz pierwszy na poziomie Super Lig udało się pokonać rywali.
Dla Mateusza Łęgowskiego to nie tylko mecz z pierwszą asystą w Turcji (ostatnia w maju w Szwajcarii), to także pierwsze pełne 90 minut. Zaliczył łącznie 31 celnych podań (skuteczność 74% obniżyły mu podania w tercji ofensywnej, z których docierało tylko co drugie), wygrał dwa pojedynki na cztery próby, dwukrotnie wybijał piłkę w obronie.