Gaizantep FK - Basaksehir (3:0)
Co prawda w 12. kolejce musiał pauzować z przyczyn zdrowotnych, ale dziś Kacper Kozłowski znów znalazł się w pierwszym składzie Gaziantep SK, co szybko zwróciło się trenerowi gospodarzy w meczu z Basaksehirem. W 28. minucie, gdy Sengezer w bramce gości nogą wybił piłkę przed siebie, Polak otrzymał wymarzony prezent i ze spokojem wykorzystał okazję na dobitkę.

Nie tylko bramką mógł się pochwalić Polak, który zwłaszcza w pierwszej połowie imponował dobrymi wyborami w rozegraniu piłki, co pomogło podwyższyć prowadzenie jeszcze przed zejściem do szatni. Drugiego gola zaliczył znany z Rakowa Częstochowa Deian Sorescu pod koniec doliczonego czasu.
Kozłowski w drugiej połowie złapał żółtą kartkę i zszedł w 84 minucie. W meczu przy syryjskiej granicy Turcji wystąpił również Krzysztof Piątek, ale dla niego nie był to udany występ. Napastnik rozegrał pełne 90 minut, ale kończył jedynie z żółtą kartką. Dla Kozłowskiego ostatnie tygodnie są fantastyczne - w każdym meczu Gaziantepu jest kluczowy dla swojej drużyny, notując w czterech meczach dwa gole i dwie asysty. Piątek po sobotniej porażce ma sześć goli w 12 meczach ligowych.

Kayserispor - Fenerbahce (2:6)
W rozgrywanym równolegle spotkaniu Kayserisporu z Fenerbahce stołeczne Kanarki okazały się wyjątkowo bezlitosne dla gospodarzy. Po 25 minutach prowadziły już 3:0 i tylko samobójcza bramka do szatni dała nadzieję gospodarzom.
W drugiej odsłonie było już nawet 2:3, ale wtedy wyższy bieg wrzuciła ekipa Jose Mourinho. Jednym z autorów goli okazał się wprowadzony na ostatnie 25 minut Sebastian Szymański. To jego gol w 88. minucie okazał się ostatnim w meczu. Polak wreszcie otworzył swoje konto bramkowe w tym sezonie, gdy wraz z Oguzem Aydinem ruszyli z kontrą w końcówce, nasz reprezentacyjny pomocnik dokładał nogę po fantastycznym dograniu kolegi. Szymański ma zatem gola i dwie asysty w Süper Lig.
